1. Pieniądze za nagość (III) "Art Class I"


    Data: 09.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... klaskać.
    
    Kobieta stanęła frontem do mnie i wyciągnęła obie dłonie w kierunku mojego krocza. Zasłaniała innym widok, przez co pozostali artyści i artystki wstali zza sztalug i stanęli bokiem.
    
    — Spokojnie, nic się nie przejmuj, rozumiem cię — szepnęła do mnie w momencie, gdy jej dłonie dotknęły penisa i moszny.
    
    Paluszkami prawej dłoni delikatnie głaskała mosznę i jądra. Lewa dłoń kobiety poczęła stymulować prącie. Stałem zaskoczony. Delikatnie wykonywała wiadome ruchy fallusem i musiała czuć, jak rośnie jej w dłoniach. Taka stymulacja musiała zadziałać. Czułem się zażenowany, lecz poddawałem się tym praktykom. W pewnej chwili przestała pieścić mosznę i dłoń powędrowała na moje sutki. Delikatnie kolistymi ruchami drażniła je na przemian, co jeszcze bardziej spotęgowało podniecenie.
    
    — Już — szepnąłem, dając do zrozumienia, że osiągnąłem pełny wzwód.
    
    Obawiałem się, że jeszcze chwila takiej stymulacji i trysnę nasieniem. Posłuchała mnie i przestała. Puściła penisa, który teraz odbił się od brzucha i stał na baczność. W parę chwil obca stara baba doprowadziła mnie do wzwodu.
    
    — Widzisz, wszystko jest dobrze — powiedziała i poszła w swoją stronę.
    
    — No drogie panie do pracy, dzięki Wandzi macie to, co chciałyście — skwitował dyrektor.
    
    Wszyscy zasiedli w swych miejscach pracy. Dał się słyszeć pomruk i ciche wymiany zdań. Miałem nadzieję, że nie będzie kolejnych modyfikacji. Najgorzej, gdyby teraz wpadły na pomysł, aby ptaszek wrócił do poprzedniego ...
    ... rozmiaru.
    
    Dyrektor krzątał się pomiędzy stanowiskami mężczyzn, czyniąc jakieś uwagi co do rysunku. Annie najwyraźniej ścierpły rozszerzone nogi, gdyż znowu usłyszałem, że musi je bardziej rozszerzyć. Po kilku minutach pani Zofia wstała ze stanowiska i podeszła najpierw do Marii, a potem do Wandy. Coś szeptały do siebie, kiwając znacząco głowami. Nie zwiastowało to nic dobrego. Ruszyła w moim kierunku.
    
    — Jakiś problem Zosiu? — zapytał dyrektor, widząc, że jest tuż obok mnie.
    
    — Już ustaliłam z dziewczynami, że należy bardziej wyeksponować grot tej drugiej włóczni — odparła, śmiejąc się i bez pardonu poczęła zsuwać napletek.
    
    Zrobiła to naprawdę delikatnie i sprawnie. Nie zdołałem nawet zareagować. Kolejna ze starych bab bez żadnego wstydu majstrowała przy ptaszku. Kolejny dotykowy bodziec wzmógł podniecenie. Penis stał się jeszcze bardziej wilgotny co mnie zawstydzało, a tym starszym babkom dawało ubaw. Uśmiechały się lubieżnie. Widać było, że moje zakłopotanie je bawi.
    
    Faceci też co jakiś czas zbliżali się do krocza Anki. Nie dotykali jednak jej stref intymnych. Bez kolejnych ekstra doznań dotrwaliśmy do ogłoszonej przerwy.
    
    — Czas na przerwę.
    
    Grupa poczęła się umawiać na papierosa. Mnie też się chciało palić, lecz papierosy zostawiłem w pokoju, a po drugie nie wiedziałem gdzie jest palarnia. Nim jednak zdołałem odłożyć pod ścianę włócznię i tarczę wszyscy oprócz Anki wyszli z pracowni.
    
    Nerwowo począłem szukać swojego fartucha, lecz nigdzie go nie było, podobnie jak i ...
«12...121314...20»