1. Utulnia


    Data: 28.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... drobnicy podpałkę.
    
    – Co chcesz zrobić? – usłyszałem jej zapytanie.
    
    – Rozpalić ogień w piecu – odparłem.
    
    – Banknotami? – zapytała z niedowierzaniem.
    
    – Masz lepszy pomysł? – odpowiedziałem, wsadzając pomięte banknoty pod drobne drewno. Odpaliłem pierwszą sztormową zapałkę. Była zawilgocona i nie dała rady. Udało się dopiero przy trzeciej. Właśnie paliłem w piecu 500 koron, mając kolejne 300 w zanadrzu.
    
    – Zwariowałeś – skwitowała to.
    
    Odwróciłem się do niej. Była teraz spokojna i jakże piękna. Pomimo tego, że była okryta tym ohydnym szarym kocem widziałem pod nim tę przepiękną kobiecą sylwetkę.
    
    – Burza wraca, musimy tu spędzić noc, a nasze ubrania, z wyjątkiem majtek, do rana nie wyschną – oznajmiłem.
    
    Udało się za pierwszym razem. Od banknotów zajęło się drobne drewno. Odetchnąłem z ulgą. Znów stanęła za mną i nakryła mnie kocem. Po raz kolejny poczułem, jak jej piersi dotykają moich pleców.
    
    – Jesteś niesamowity, mówiłam ci to już, czy jeszcze nie?
    
    – To najdroższa rozpałka w moim życiu – odparłem.
    
    Jakże ona łechtała moje ego, spragnione takich komplementów, i to nie od nastolatek, lecz od dorosłych kobiet.
    
    – Daj nasze buty, powiesimy je nad piecem, to wyschną – zaproponowałem.
    
    Zostawiła na moim ciele koc i sama nagusieńka pobiegła w samych skarpetkach po swoje i moje buty. Podała mi je zza pleców. Przewiesiłem je na sznurku, tak by nie spadły. Odwróciłem się do niej twarzą, teraz ja byłem otulony kocem. Stała na wyciągnięcie ręki, ...
    ... całkowicie naga, nie zakrywając intymnych części ciała.
    
    – Boże, jaka ty jesteś piękna – wyrwało mi się, patrząc na jej sylwetkę.
    
    – Przestań – odparła, zrywając ze mnie koc.
    
    Narzuciła go na siebie i teraz ona lustrowała moje nagie ciało. Wstyd przed pokazywaniem się nago spadł na dalszy plan. Te przypadkowe sytuacje, gdy widzieliśmy swoje intymne części ciała, zadziałały w ten sposób. Odwróciłem się, musząc jeszcze coś sprawdzić.
    
    Nie zostawiaj mnie tu samej – rzuciła, widząc, że otwieram drzwi od utulni.
    
    – Sprawdzę, czy komin jest drożny, żebyśmy się nie zatruli tlenkiem węgla – odparłem.
    
    Na dworze padało dość intensywnie. Krople deszczu spadły na moje nagie ciało. Dzierżąc w ręku latarkę musiałem nieco oddalić się od budynku. Mocnym snopem światła omiotłem wylot komina. Wszystko było w porządku, dym był widoczny. Ta krótka chwila na dworze sprawiła, że wróciłem lekko przemoczony. Kobieta natychmiast narzuciła na mnie koc i zaczęła mnie nim wycierać. Znów stała blisko mnie nagusieńka jak ją tylko Bóg stworzył.
    
    – Nie patrz tak na mnie, peszę się – powiedziała, widząc, jak lustruję jej ciało.
    
    Dostrzegłem, że miała gęsią skórkę. Gdy skończyła mnie wycierać, zdjąłem z siebie lekko wilgotny koc i okryłem nim ją.
    
    – Niepotrzebnie, teraz jest wilgotny – oceniłem jej działanie.
    
    Deszcz zaczął padać coraz mocniej. Pomruki burzy stawały się coraz wyraźniejsze. Okryta kocem położyła się na pryczy. Zbliżyłem się do pieca i dołożyłem sporą szczapę drewna. W pomieszczeniu ...
«12...171819...37»