1. Utulnia


    Data: 28.09.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... radości, by cały świat wiedział, jak bardzo jestem szczęśliwy.
    
    – Ale co ona tu robi, przecież nie była zaproszona – rzuciła wychowawczyni.
    
    – Myli się pani, była – odparłem i ruszyłem w kierunku ukochanej.
    
    Nie widziałem miny wychowawczyni, ale Włodek opowiedział mi, że stała z rozdziawioną gębą przez dobre parę chwil. Szybko pokonywałem dzielący nas dystans. W połowie drogi zaczepiła mnie ponownie ta cholerna Kaśka.
    
    – Sebastian, może jednak… – zaczęła mówić.
    
    – Przykro mi, właśnie przyszła moja partnerka – odpowiedziałem szczęśliwym głosem.
    
    Agnieszka dostrzegła mnie i uśmiechnęła się. Nigdy wcześniej nie widziałem jej w typowo kobiecym eleganckim stroju i makijażu. Stanąłem krok przed nią i wpatrywałem się w nią jak w jakieś nieziemskie zjawisko. Podziwiałem jej piękne, duże brązowe oczy i rozpuszczone brązowe włosy. Delikatny makijaż podkreślał jej urodę: perfekcyjnie pociągnięta kreska na brwiach, subtelnie zrobione rzęsy, delikatna czerwona pomadka na ustach, czerwony lakier na paznokciach. Stałem i podziwiałem jej wygląd. Zarumieniła się i podeszła do mnie.
    
    – Miałeś rację, pieprzyć reguły, na pohybel im – szepnęła mi do ucha i pocałowała w policzek.
    
    – Jesteś…… – zacząłem mówić.
    
    – Ciii, nic nie mów, wszystko będzie dobrze – powiedziała, jak wtedy i przyłożyła mi swój palec wskazujący do ust.
    
    Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że wszyscy ucichli i patrzyli na nas dwoje. Było to nieco krępujące, a sytuacja stała się jeszcze bardziej niezręczna, ...
    ... gdy grupa od mojego stolika, w składzie Włodek, Sławek i Paweł, zaczęła bić brawo. Gdy dotarliśmy do nich, wychowawczyni wciąż stała w osłupieniu.
    
    – Pani Agnieszko, może dosiądzie się pani do nas, do stolika nauczycielskiego?
    
    – Pani Mario, Sebastian mnie zaprosił, więc to jest moje miejsce. Nie byłam zaproszona z racji bycia nauczycielką – odpowiedziała Agnieszka.
    
    Reszta moich koleżanek i kolegów, z wyjątkiem może tych dwóch, dołączyła się do braw. Oboje byliśmy cholernie zawstydzeni, a rumieńce wykwitły na naszych policzkach.
    
    – No to do poloneza – rzuciła będąca dalej w szoku pani Maria.
    
    – Stary, rządzisz dzisiaj, szacun – dodał Włodek, klepiąc mnie przyjacielsko w plecy.
    
    Agnieszka odłożyła niewielką kopertową torebkę. Ująłem ją pod rękę i poprowadziłem zza stołu. Wszyscy ustawiliśmy się do poloneza. Patrząc na jej przecudną postać rozpoczęliśmy taniec.
    
    – Jesteś wielka – szepnąłem do niej po zakończonym tańcu, całując jej dłoń.
    
    – Miłość to wielka siła, przekonałam się o tym dzięki Tobie – odpowiedziała szeptem.
    
    – Kocham Cię, wiesz o tym – wyznałem jej to uczucie po raz kolejny.
    
    – Wiem, ja też Cię kocham i dlatego tu jestem – usłyszałem jej odpowiedź.
    
    Przy stoliku grona pedagogicznego wrzało. Cały czas trwały tam gorączkowe rozmowy, ale nie zwracaliśmy na to uwagi. Nie dawało mi to jednak spokoju, że ona tak miękko to przyjmuje.
    
    – Nie boisz się, że teraz to oni Cię tu zjedzą? – zapytałem, wskazując na stolik nauczycielski.
    
    – Walę to, od ...
«12...323334...37»