-
Zaniki pamięci hrabiny Cynthi w upalną letnią noc cz.2
Data: 15.10.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... się na Cynthi i zaczynają miłosne zmagania. Cynthia przypomniała sobie wszystko, jeśli chodzi o te sprawy. Miała prawie pewność, że musiała to już robić poprzednio, jednak nie przypomina sobie z kim ani kiedy. Już mało pytała. Doszła do szczytu rozkoszy wraz z Robertem. Potem ponownie zaczęła całować koźlaczka i po chwili grzybek znowu stanął dumny i chyba zadowolony. Cynthia chciała nawet zapytać grzybka o to, ale wydało się jej to infantylne. Kiedy tak pomyślała, uświadomiła sobie, że wie, jaka jest różnica między dorosłym rozumieniem a dziecięcy. Niestety nie wiedział, dlaczego to wie. Zmienili ułożenie ciał. Nastąpił drugi, trzeci, czwarty... siódmy i dwunasty raz. Cynthia i Robert doszli wspólnie do dwunastego szczytu rozkoszy. Ostatni raz mieli w pozycji, która wydała się Cynthi wygodna, zarówno dla niej, jak i dla niego. Ona klęczała, a tors ułożyła na łóżku, Robert zaś klęczał za nią. W końcu położył się obok, a ona nadal pozostała z biodrami w górze. – Czy już starczy, pani? – To takie miłe, jeszcze troszkę, poproszę. – blondynka zrzuciła kołdrę na dywan, bo ta już była nieco mokra. Po chwili prześcieradło wylądowało obok kołdry, z tego samego powodu. Ustawiła się podobnie jak w ostatniej pozycji, teraz klęcząc bezpośrednio na materacu. – Tak chyba lubię najbardziej, Robercie. – Zaiste, masz rację, o pani. Trzynasty raz był bardzo miły, niestety Cynthia się zdziwiona, że część, która sprawiała jej tyle rozkoszy, stała się już mięciutka. – ...
... Robercie, co teraz? Chciałbym jeszcze, a mamy kłopot. – Niestety, pani. Gwardzista się zmęczył i musi odpocząć. Może mam Cię pocałować jak pierwszym razem? – To było miłe, ale chyba lubię zmiany. Możesz coś zaradzić? – Spróbuję, pani. Wolałbym jednak, byś ty decydowała, rozumiesz, jestem dżentelmenem. Hrabina patrzy na marquisa , czyli hrabiego od ziemi, Roberta de Melviila i na jej twarzy widać, że intensywnie myśli. Robert w tym czasie spogląda na jej śliczne ciało, bo wciąż leżą zupełnie nago. – Wiem – oznajmia ucieszona – Przy dziewiątym razie, dokładnie pamiętam, że to był dziewiąty, szukałeś tam czegoś, gdzie kończą się moje, jak mówiłeś uda – na jej jasnym licu pojawia się delikty rumieniec. – Tak? – Robert patrzy z uwagą na jej buzię. – Wówczas było miło. Możesz nadal szukać, bo chyba wówczas nie znalazłeś – przygryzła delikatnie swoje jasnoróżowe wargi ust. – Zrobię, co będę mógł – oznajmił brunet. Cynthia ułożyła sporą poduchę pod swoje nieskazitelnie wykrojone pośladki. Robert podał nazwę tej części godzinę wcześniej, ponieważ hrabina zapomniała i tej nazwy. – Czy to ułatwi poszukiwania? – zamrugała przy tym wachlarzem złotych rzęs. – Myślę, że znacznie. – W takim razie. – Hrabina Cynthia bierze drugą poduchę i po chwili jej biodra unoszą się jeszcze wyżej – tak powinno być jeszcze łatwiej, prawda? Jest wyraźnie zadowolona ze swojej innowacji. – Proszę, opowiadaj mi na bieżąco o przebiegu poszukiwań i koniecznie daj znak, ...