-
Spalam się (wersja końcowa)
Data: 28.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... twardej. Czułem, że długo nie wytrzymam, ścisnąłem pierś, na co pisnęła i wsunęła palce drugiej dłoni do wnętrza, a jej uda zaczęły niekontrolowanie drżeć. – Dochodzę – wychrypiała i wygięła ciało w łuk, szczytując z zamkniętymi oczami. Poczułem zbliżający się orgazm, złapałem lewą ręką za jądra, ścisnąłem lekko i z krzykiem doszedłem, zalewając jej brzuch oraz piersi kanonadą nasienia. – Ale gorące – wyszeptała z zamkniętymi oczami, powoli dochodząc do siebie. Dyszałem ciężko, próbując uspokoić oddech, uda mi drżały, a całe ciało było fantastycznie lekkie, jakbym zrzucił z dziesięć kilo. – Ale dobrze się czuję. – Zwaliłem się jak kłoda obok niej, otworzyła oczy, spojrzała w dół i ujrzawszy, że jest cała w spermie, zaśmiała się i wtarła większość w skórę, a resztę zebrała ręcznikiem, przyniesionym z łazienki. – Musiałeś się chyba oszczędzać przez ostatnie dni. – Mrugnęła po powrocie z ubikacji. Położyła się obok i przytuliła. – Ostatni raz robiłem to w czwartek. Nie podobało ci się? – A zauważyłeś, żeby mi się nie podobało? Miałam taki orgazm, że o mało nie wyrwało mi trzewi. – Na mój pytający wzrok dodała. – Tak się mówi, kiedy szczytujesz bardzo mocno. Albo znam drugi tekst, ale to już o seksie oralnym, że kobieta robi takiego loda, że dupa wciąga prześcieradło. Wybuchnęliśmy oboje niekontrolowanym śmiechem, rechocząc przez dłuższą chwilę, po czym zaległa cisza. B. Leżeliśmy tak dłuższy czas, drzemiąc, tuląc się do siebie, budząc, całując i znowu ...
... zasypiając. Stałam się taka czuła, miękka i rozleniwiona, jak kotka na blaszanym, rozgrzanym dachu. Przywierałam do niego, wsuwałam palce we włosy, dotykałam, chłonęłam zapach młodzieńczego, pachnącego seksem i feromonami ciała. Czy mogło mnie spotkać coś lepszego? – Mhmmm. – Wymruczałam, prężąc się i przeciągając. – Ale podrzemałam. A ty spałeś? – Trochę. – Bawił się moimi włosami, zakręcając je sobie na palec. Coraz bardziej swobodny i śmiały. – Ale głównie patrzyłem na ciebie, zastanawiając się, jak to jest możliwe, że jesteś obok, ty, pani profesor, a ja smarkacz, twój uczeń, kocham się z tobą. – Czytałeś „Lolitę” Nabokova? – odpowiedziałam pytaniem. – Słyszałem o tej książce, ale nie miałem okazji jej dorwać. – Jesteś na tyle inteligentny i dojrzały, że zrozumiesz jej sens. Przeczytaj, to ułatwi ci zrozumienie, co dzieje się między nami. Zakochujemy się w sobie, czujesz to chyba, prawda? Z boku to może wydawać się niemożliwe, absurdalne i społecznie naganne, w końcu uwiodłam nastolatka. – Pokręcił głową, chcąc przerwać. Położyłam mu palec na ustach. – Pozwól mi dokończyć. Tak, uwiodłam cię, Michał. Czy czuję się z tym źle lub mam wyrzuty sumienia? Nie wiem. Za dużo się dzieje, żebym się nad tym zastanawiała. Myślałam o tobie prawie cały czas od środy – Uśmiechnęłam się, rozmarzona. – Podobało mi się, jak się kochaliśmy, byłeś taki zaangażowany, niewinny i młodzieńczy, a jednocześnie dojrzały i świadomy. Poza tym. – Zaczerwieniłam się lekko. – Ja też… – ...