1. Spalam się (wersja końcowa)


    Data: 28.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... żeby z nim porozmawiać.
    
    – Czego chcesz? – Głos miałam zdławiony i zachrypnięty od płaczu.
    
    – Porozmawiać. – Patrzył w wizjer. – Wpuść mnie, proszę.
    
    Otworzyłam drzwi i patrzyłam na niego. Nie zmienił się wiele przez rok, tylko broda była nieco dłuższa.
    
    – Nie mam czasu, Marek, po co tu przyszedłeś?
    
    – Wpuścisz mnie? – Zerknął za moje plecy.
    
    – Po co? – Nie zamierzałam ustępować.
    
    – Beti… – Podniosłam rękę i przerwałam.
    
    – Nie nazywaj mnie tak, łajzo. Straciłeś prawo do nazywania mnie w ten sposób, kiedy ruchałeś się z tą blond smarkulą. Andżelą. – Wycedziłam nienawistnie słowa, gapiąc się na niego spod byka.
    
    – W porządku. – Uniósł ręce. – Chcę tylko pogadać. Wpuść mnie, nie zajmę ci dużo czasu.
    
    – Ostatni raz z tobą rozmawiam, okej? I nie przychodź tu więcej, bo wystąpię do sądu o zakaz zbliżania się.
    
    – Dobrze. – Wszedł do pokoju i ujrzał spakowaną walizkę. – Wybierasz się gdzieś?
    
    – Gówno cię to obchodzi, Marek. Do rzeczy. – Stanęłam na wprost. – Czego chcesz?
    
    – Posłuchaj. – Zbliżył się do mnie. – Wiem, że byłem złym mężem, że cię zdradziłem, że byłem wobec ciebie nie fair, ale – próbował wziąć mnie za rękę, wyrwałam się gwałtownie, odsuwając się od niego – ja wciąż cię kocham, Beata. I chciałbym bardzo odkupić swoje winy. Daj nam szansę, zmieniłem się i obiecuję, że będę już inny.
    
    Słuchałam jego wywodu, przed oczami mając brązowe oczy Michała i zastanawiałam się, co zrobić najpierw, strzelić go w twarz, wyśmiać czy wykopać za drzwi?
    
    – To ...
    ... wszystko?
    
    – No, tak. – Wydawał się zbity z tropu. – Poszedłem na terapię i teraz jestem innym człowiekiem. Nie będę już grał i chodził na dziwki. Chcę być dobrym mężem, twoim mężem.
    
    Na dźwięk ostatnich słów zaczęłam się śmiać. Głośno. Miał wyraz twarzy, jakbym strzeliła go przed chwilą w to samo miejsce.
    
    – Posłuchaj mnie dobrze, Marku Borucki, bo po raz ostatni rozmawiamy w ten sposób, kolejna rozmowa odbędzie się w sądzie. – Nabrałam tchu. – Nie jesteś moim mężem, kiedyś byłeś i to był mój największy błąd w życiu, obok próby wybaczenia ci i dania drugiej szansy. Nigdy ci nie zaufam, nie zamierzam sprawdzać, czy zmieniłeś się, czy dalej rozbijasz się po kasynach i burdelach, przegrywając wszystkie pieniądze i pieprząc się z kurwami. Mam to w dupie. Za chwilę otworzę drzwi wyjściowe i każę ci wypieprzać, a jeśli tego nie zrobisz, zadzwonię po policję i założę ci sprawę o nękanie oraz zażądam zakazu zbliżania się. – Widziałam, jak pulsowała ze złości żyłka na jego czole. – A teraz skoro mamy już wszystko jasne, wypierdalaj z mojego życia.
    
    – Mam wypierdalać? – odpowiedział cicho. – Tak jak ten gówniarz, który posuwał cię na Mazurach?
    
    Oślepiający strzał bólu oraz zrozumienia trafił mnie prosto w twarz.
    
    To był on?!
    
    Na stole wylądowały zdjęcia, te same, które widziałam wczoraj u dyrektor.
    
    – Jesteśmy kwita, Beata. – Słyszałam jego głos, ale nie patrzyłam na niego. – Ty dołożyłaś mi podczas rozprawy, alimentami, wyciągnięciem brudów i zemściłaś się, a ja robię ...
«12...868788...100»