-
Spalam się (wersja końcowa)
Data: 28.11.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24
... szkoły, ale na nieszczęście Grucha dogonił mnie w połowie drogi na przystanek. – Stary, poczekaj, kurwa mać! – Stanął przede mną. – Chcesz papierosa? Usiedliśmy na ławce kilka metrów dalej. Wziąłem od niego Camela z paczki i zapaliłem. Smakował ohydnie jak suche liście. – Co się dzieje? Widzę, że coś się odjebało, ale nie chcesz z nikim rozmawiać. Jestem twoim najlepszym kumplem. Powiedz mi. Patrzyłem w jego oczy, twarz. Był jedyną osobą, której mogłem zaufać. Chyba. Potrzebowałem komuś powiedzieć, żeby nie zwariować. Ukryłem twarz w dłoniach i zapłakałem. Zdziwiony Grucha nieśmiało położył rękę na moich plecach, po chwili wtuliłem się w niego i próbowałem uspokoić. – To zostaje tylko między nami, okej? – Odezwałem się w końcu zdławionym głosem. – Nie wie o tym nikt poza mną i osobą, o której zaraz się dowiesz. – Wstrzymałem oddech. – Ktoś, z kim wyjechałem w Boże Ciało, a kogo kryłeś, to była profesor Smolińska. – Podniosłem głowę. – Co, kurwa? – Wybałuszył oczy. – Jak to, profesor Smolińska? Gdzie ty z nią jechałeś? – Na Mazury. – Stary, po chuj byłeś ze Smolińską na Mazurach? Co ty pierdolisz? – Zaciągnął się mocno papierosem, patrząc na mnie z niepokojem. – Boję się o ciebie, naprawdę źle wyglądasz. – Miałem z nią romans, od czterech miesięcy. – Zignorowałem jego uwagi, a gdyby można było zmierzyć poziom opadu szczęki, Grucha swoją położyłby na ziemi. – W weekend z Bożym Ciałem pojechaliśmy razem do Rucianego–Nida. Żeby pobyć ze sobą. I ...
... kochać się, spędzić czas we dwoje, zresztą co ja ci będę tłumaczył. Przecież wiesz, co robi się z dupami. – Zamilkłem na chwilę. – Stary, jak ją kocham, nie dam sobie bez niej rady. – Ukryłem twarz w dłoniach. – Poczekaj, powoli. Jak to miałeś romans ze Smolińską? Z naszą rudą Smolińską od anglika? – A znasz inną? – No… nie. Nie jestem w stanie sobie nawet tego wyobrazić. – Ja też nie umiałem, dopóki nie zaczęliśmy się spotykać. Podczas wyjazdu oświadczyłem się jej. Grucha oniemiał. – Nie patrz tak. Tak, dobrze słyszysz, oświadczyłem się. – Kurwa, Niemiec, przecież ty masz siedemnaście lat, a ona ze trzy dychy! To stara baba! Zacisnąłem pięści, wspomnienie o Beatce było zbyt świeże i bolesne, żeby wysłuchiwać tego typu tekstów, ale Grucha był jedyną osobą, której wybaczyłem. – Mam w dupie, ile miała. Zakochałem się w niej, a ona we mnie. A oświadczyny przyjęła. – Wyjąłem po papierosie ze swojej paczki dla siebie i dla niego. Odpaliliśmy i kontynuowaliśmy rozmowę. – Nie wiem, co powiedzieć. – Podkręcił głową. – Opowiedz coś więcej, jeśli możesz i chcesz. – Pamiętasz, jak dostałem pałę ze sprawdzianu półrocznego? – No… – Zostałem poprawiać na lepszą ocenę. I poprawiłem. – Nie pierdol, że wtedy zaczęliście. – Nie do końca, ale wtedy do czegoś tam między nami doszło. Drugi raz był w szkole, przed Wielkanocą. A później to już u niej w domu, wielokrotnie, no i na Mazurach. Plus dyskoteka, tańczyłem z nią i wtedy sporo się dobrego między nami ...