1. Łóżko wodne. RANDKI MARTY


    Data: 25.12.2025, Autor: Anonim, Źródło: Lol24

    ... oddycham coraz szybciej. Byłam w pełni gotowa, by pozwolić mu przekroczyć kolejną granicę. Drżącym głosem szepnęłam:
    
    – „Janusz... widzę, że jesteś prawdziwym zdobywcą...”
    
    Przesunął materiał majtek na bok. Moja cipka stała przed nim otworem. Pocałował ją. Po czym już mniej delikatnie natarł na nią językiem.
    
    Wyszeptał słowa, które ledwie usłyszałam. - Cipka. Najważniejszy skarb tego świata.
    
    Byłam taka zawstydzona, a jednocześnie tak bardzo gotowa, by się oddać.
    
    Gdy jego dłonie śmiało przesuwały się wzdłuż moich ud, a usta pieściły każdy centymetr mojego łona, czułam, jak całkowicie tracę kontrolę nad sobą. Jego ruchy były zdecydowane – wiedział dokładnie, jak poruszyć każdą komórkę mojego ciała. Kiedy spojrzał na mnie z dołu, jego wzrok był już zupełnie inny – głodny, intensywny i bez cienia wahania.
    
    – „Marto...” – jego głos był niski, niemal wibrujący. – „Chcę cię całą. Teraz. Nie wiem, czy będę czekał na pozwolenie...”
    
    Nie odpowiedziałam od razu, bo każde jego słowo, każdy dotyk wytrącały mnie z równowagi. Zamiast tego uniosłam biodra, delikatnie przesuwając dłonie na jego kark, dając mu ciche, ale jednoznaczne przyzwolenie. Zrozumiał bez słów. Jego dłonie zsunęły materiał moich majtek, bardzo powoli, celowo, jakby chciał, by każda sekunda była celebracją. Usta zsunęły się jeszcze niżej, eksplorując każdy zakamarek mojego ciała. Czułam, jak tracę dech, jak moje ciało drży pod jego dotykiem. Jego ruchy były na przemian delikatne i pewne, jakby dokładnie ...
    ... wiedział, gdzie i jak mnie dotknąć, by wydobyć z moich ust ciche westchnienia.
    
    A w głowie kołatała mi myśl. - “Oj, Marta. A jeszcze chwilę wcześniej tak się zarzekałaś, że masz zasady i na pierwszej randce absolutnie nie idziesz do łóżka…”
    
    – „Jesteś cudowna… Ależ ja bardzo ciebie chcę.” – wyszeptał tymczasem Janusz, a jego głos był niemal drżący od emocji. – „Chcę cię... mieć. Mieć całkowicie, bez granic.”
    
    W tym momencie zaczął się rozbierać. Byłam ciekawa jego ciała, w końcu to facet starszy ode mnie o trzy bite dekady.
    
    Gdy zdjął koszulę, moim oczom ukazała się sylwetka, której nie powstydziłby się dużo młodszy mężczyzna. Skóra lekko opalona, mięśnie, dobrze zarysowane na klatce piersiowej i brzuchu.
    
    Jego pierś ozdabiał delikatny pas ciemnych, nieco posiwiałych włosów, lekkie żyły na przedramionach dodawały mu charakteru. Nie mogłam nie zauważyć delikatnych blizn – które czyniły go jeszcze bardziej intrygującym. Jego tors był symbolem męskości i siły. Poczułam się przy nim taka delikatna… Popatrzyłam na niego z podziwem, wiedziałam, że sprawi mu to dużą przyjemność.– Janusz, jaki ty jesteś męski… jaki umięśniony, silny…
    
    – Widzisz, nie spodziewałaś się tego po dziadku. A wiedz, że mam dość wigoru i krzepy, żeby takiej młódce dać popalić.
    
    Jego słowa rozpalały mnie. Tym bardziej byłam gotowa mu się oddać.
    
    – Janusz… - szeptałam, gdy rozpinał spodnie.
    
    Kiedy się rozebrał, nie sposób było nie zauważyć, że jego penis, choć stosunkowo krótki, był wyjątkowo ...
«12...789...14»