1. Ogień i lód (Sługa płomieni 2)


    Data: 19.04.2019, Autor: nefer, Źródło: Lol24

    ... Tak, Dostojna Pani. Błagam, uwolnij mnie. Naprawdę, mocno mnie wystraszyłaś...
    
    - Mówiłam już, że to nie zabawa, Bastianie. Owszem, początkowo zamierzałam tylko zrewanżować się za twoją niespodziankę. Poleciłam zaopatrzyć tę chatę. Łowczy miał rozciągnąć polowanie, a potem zwlekać z poszukiwaniami i kierować je na fałszywy trop. Spędzilibyśmy tutaj miłe chwile... I masz rację, na koniec zamierzałam się z tobą kochać, na tych skórach, przy palenisku... Ale od wczoraj wiele się zmieniło... Dziś chcę czegoś innego! Chcę, abyś coś tutaj wyznał. Pragnę usłyszeć to z twoich własnych ust. Wtedy może spróbuję wybaczyć, nawet jeżeli to wyznanie padnie w takich okolicznościach... Przynajmniej teraz nie powinieneś już kłamać!
    
    - Przecież ja nie kłamię i nie chcę kłamać! Nie wiem jednak, o czym mówisz...
    
    - Dość, mój panie i mężu. Nie myśl, że ten bicz to wszystko, na co potrafi zdobyć się pani Dalekiej Północy! Skoro sam odzyskałeś zmysły, ta woda posłuży już tylko do wezwania trzeciego z moich pomocników!
    
    Wzięła zamach i chlusnęła wypełniającą wiadro lodowatą cieczą ze stopionego śniegu. Spłynęła po jego pochylonym grzbiecie, ramionach, głowie, twarzy... Oberwało się też nieco spodniom, chociaż mniej. Sama woda wydawała się już wystarczająco zimna... Oblepiając nagą skórę otwierała też zarazem drogę silniejszym ukąszeniom mrozu.
    
    - Zastanów się, co masz do powiedzenia, Bastianie. Lód to najokrutniejszy z moich oprawców. Wrócę, by wysłuchać twoich słów. A to nie będzie ...
    ... tymczasem potrzebne. - Pochyliła się i wyszarpnęła skórę dzika spod jego stóp. - Zakosztuj łaźni pani Północy, Królowej Lodu, którą oszukałeś i zamierzałeś zdradzić. O tej właśnie zdradzie chcę usłyszeć!
    
    Nie próbował nawet zaprzeczać, podczas gdy Rianna oddalała się w stronę chaty, zapewne po to, by rozgrzać się przy ogniu, a może roztopić kolejne wiadro śniegu? Wiedział, że długo tak nie wytrzyma. Zamarznie, jeżeli żona w końcu go nie uwolni, albo też dozna poważnych odmrożeń, jeżeli nie uczyni tego szybko. Woda na włosach, wąsach i brodzie już zamieniła się w lód. O dziwo, tymczasem nie doświadczał nawet szczególnego zimna na mokrej skórze. Stała się jakaś obojętna, jakby obca. Nie musiał też wytężać nadal mięśni, by chronić stopy. I tak tkwiły w śniegu, wkrótce straci w nich czucie, a potem... Z dużym trudem zdołał skupić myśli... O co mogło chodzić jego pani i małżonce? Czyżby znowu o te nieszczęsne wiersze, które pisał i przesyłał w darze cesarzowej Damarenie? Tak, wspomniała nawet o niej w gniewie... Ale przecież to już wybaczyła, dała przekonujące tego dowody... I jakoby wczoraj jeszcze planowała w tej odludnej chacie tylko szczególną, miłosną schadzkę kochanków, poczyniła przygotowania... Coś musiało się od poprzedniego dnia wydarzyć... Tak, przed wieczorem przybył jarl Brian! Uprzytomnił to sobie, nabierając nagle pewności, że to ten kuzyn księżnej Rianny musiał w jakiś sposób nastawić ją przeciwko małżonkowi. Mówiła ciągle o oszustwie i zdradzie, powtarzała to z ...
«12...111213...25»