-
Posłanka piekła
Data: 22.05.2018, Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
... głosem. - Nic?! To jest nic! - wskazała martwe ciało. - Co tu się stało? - Ja...ja nie wiem. - Powiedz co się stało na spokojnie - powiedziała troskliwym głosem podchodząc. - Nie wiem...ona się rozbierała...ja...ja...się zadowalałem...a potem... -załamał głos. Nie chciał mówić dziewczynie, która mu się podobała, że miał ochotę przespać się z obcą kobietą. Pokręcił głową zdenerwowany. Znów zrobiło mu się niedobrze. Wszystko się zakręciło wkoło niego. Poczuł, że słabnie ale szarpnięcie za ramiona wyrwało go z otępienia. - Co się wtedy wydarzyło? -Trysnąłem...trysnąłem na jej twarz! - wrzasnął Max odpychając dłonie dziewczyny. Milena zrobiła poważną minę i zmierzyła chłopaka. - Obawiałam się tego - odezwała się słabym głosem. Brzmiało to jakby sama do siebie powiedziała. 9. - Czego się obawiałaś? - zapytał się zdezorientowany Max. Odwrócił wzrok od półnagiego martwego ciała. Skrzywił się na widok swoich myśli. Wyobraził sobie jak pieprzy jeszcze cieple ciało brunetki. Porusza konwulsyjnie biodrami a jej stopiona skóra rozmazuje się po podłodze. Nieruchome kończyny poruszają się w rytm bioder, które podskakują. Dość!! - pomyślał. Milena zmierzyła go badawczym spojrzeniem, a następnie wbiła wzrok w jego klatkę piersiową. Podskoczył na widok jej zmarszczonego czoła. Przestraszył się wyrazu jej twarzy, która marszczyła się w grymasie złości i obrzydzenia. - Ten znak, który ci wydrapała tamta dziwka, to ostrzeżenie dla innych kobiet, że należysz do ...
... niej - powiedziała spokojnie podnosząc krzesło i siadając na nim. Na porcelanowej twarzy pojawiło się spięcie, a głos przybrał formalny ton. Wyglądała ponętnie w czarnych legginsach podkreślających kształt jej bioder i różowej obcisłej bluzce przysłaniającej jej połowę pośladków. Oblizał nerwowo wargi, a głowę wypełniły mu obrzydliwe obrazy. Widział siebie jak siedzi na krześle a Milena naga podskakuje na jego kroczu. Pod nogami leży martwe ciało brunetki, które przyglądało się aktowi pustym spojrzeniem zdrowego oka. Odwrócił wzrok od dziewczyny odganiając od siebie przerażające wizje. - O czym ty do diabła mówisz?! - Starałam się odwrócić urok, który na ciebie rzuciła ale bez skutku...jest silną wiedźmą. - Że kurwa, kim?! - wrzasnął Max, chodząc po pokoju i próbując odgonić od siebie obrzydliwe wizje. - Wiedźma! Czarownica! Córa ciemności! Dziwka szatana! Jakbyś nie nazwał to i tak jest to potężna magicznie osoba. Choć ostatnie określenie mi się podoba - wyrzuciła z siebie poirytowanym tonem patrząc na chłopaka, którego dłonie wędrowały do kieszeni do włosów nie mogąc się zatrzymać. - Przecież nie istnieje... - Magia! - przerwała unosząc glos. - Zwykli ludzie są niedowiarkami żądającymi dowodów. Powiem Ci jedno - wskazała leżące ciało. Max mimowolnie zerknął w tę stronę. Przeszył go dreszcz, ale chore myśli pozostawiły jego umysł w spokoju. – My, wiedźmy, nadal żyjemy wśród was, ale są też te dobre, które pomagają ludziom. Ja właśnie należę do takich. Lecz ...