Kamila i senne marzenia XI. Niespokojny urlop.
Data: 14.05.2019,
Autor: FalangaJONS, Źródło: Lol24
... kończyli pierwszą klasę gimnazjum.
Na początku lipca matka planowała krótki urlop nad morzem, taki trzydniowy. Bez ojca, który jeszcze coś tam załatwiał we klubie. Oliwia nie chciała jechać, Mieszko się wahał.
Zadecydowała postawa kolegi, gdy dowiedział się o wszystkim.
- Stary, trzy dni w jej towarzystwie, gdy ona będzie chodzić po plaży w samych majtkach i staniku? Jedź i przekonaj ją, żebym się również załapał z wami.
Tym sposobem Mieszko uległ i jednocześnie oświadczył matce, że pojedzie, ale w towarzystwie znanego jej kolegi. Więc Kamila nie protestowała.
Te niemal trzy dni upłynęły chłopakom w bardzo przyjemnej atmosferze. Pełnej słońca, wody i erotycznego niepokoju.
Bo, rzecz jasna, marzenia Łukasza, o seksie z piękną matką kolegi były tylko marzeniami i czternastoletni chłopak dobrze o tym wiedział. Ale przecież było sporo innych rzeczy, zastępczych.
Przede wszystkim Kamila w stroju kąpielowym. Wreszcie po raz pierwszy mógł ją zobaczyć w niemal pełnej krasie. Leżąc obok niej na kocu, kąpiąc się w morzu, spacerując plażą mógł patrzeć przede wszystkim na jej długie, zgrabne nogi. Od stóp, aż po pośladki. No i te pośladki… Zakryte przecież, ale ich kształty były bardzo widoczne. Dość odstające, może nie aż tak wypukłe, bo trudno, nauczycielka miała już czterdzieści dwa lata, ale wciąż niezwykle zachęcające, apetyczne. Ciężko było oderwać od nich wzrok. No i wreszcie biust. Może nie za wielki, ale jednak to piersi. Też w staniku, ale z łatwością dało ...
... się zauważyć jakieś fragmenty tych wypukłości. Zawsze coś, zawsze to jakiś intymny fragment ciała pięknej nauczycielki.
Pół naga Kamila przez kilka godzin, każdego z trzech dni na plaży. Pewnie w innym przypadku znudziłoby się każdemu, ale nie w tym. Na Kamilę można było patrzeć bezustannie.
- Ciekawe, czy widzi, jak się na nią gapimy – zastanawiał się Łukasz.
- Ty. Ja nie – odciął się Mieszko.
Ale była to tylko częściowa prawda. Rzecz jasna, nie odczuwał tego, co kolega, niemniej ziarno rzucone przez niego rok temu kiełkowało. Była matką, ale także piękną kobietą.
Dlatego rozmawiali o niej często. I może także pod wpływem czasami zbyt monotematycznego kolegi, Mieszko momentami widział w rodzicielce kogoś więcej.
Tak więc Kamila, Kamilą, ale była też jeszcze druga rzecz. Reakcje towarzystwa na plaży, w pobliskim barze, czy w innych miejscach.
Obaj nie mogli nie zauważyć, że osoba nauczycielki wywiera spory wpływ na ludziach obojga płci. Mężczyźni w różnym wieku patrzyli z iskrą w oczach, kobiety z zazdrością. Czy to pozytywną, czy niechętną. Mieszko z Łukaszem widzieli zresztą nie tylko te spojrzenia. Czasem byli świadkami próby zagadywania przez niektórych facetów. Tak, przez jakiegoś dobrze pięćdziesięcioletniego brodacza z brzuchem, jak i młodego, dość dobrze zbudowanego, przypuszczalnie studenta, ciemnowłosego z włosami na żel. Z ulgą stwierdzali, że Kamila ucinała próby pogawędek w zarodku.
- Sprawdź, czy na pewno jest w pokoju obok – prowokował ...