Kamila i senne marzenia XI. Niespokojny urlop.
Data: 14.05.2019,
Autor: FalangaJONS, Źródło: Lol24
... jej nagi brzuch i stanik. Że spuszczają twarz w dół gapiąc się na jej długie nogi. Mogło to być nęcące. Wszak przecież „tak bardzo chciała być kurwą”. Ale, gdy do tego doszło, wolała uniknąć tej zbyt licznej i chyba nadmiernie rozemocjonowanej grupy.
Nie zdążyła. Mimo wszystko dość niespodziewanie, Arab chwycił ją mocno, nie dając szans na obronę. To było tak bezczelne, że aż zaniemówiła.
- Ale my nie żegnamy – odparł szorstko. – Jak powiedziałem, pokaż nam kotku, co masz pod tą szmatką – wskazał na spodenki, spokojniejszym głosem. Wiedział, że to tylko zabawa, że ta brunetka nie będzie w stanie przeciwstawić mu się fizycznie.
Oszołomiona Kamila, nie zważając uwago na słowa Araba raz jeszcze rzuciła się w jego kierunku, ale ten już nie patyczkował się. Chwycił ją mocno za ręce, ocierając klatką piersiowa o jej biust.
- Trzymaj ją – polecił krótko Robertowi.
Kamila nie wierzyła w to co się dzieje. Liczyła się z możliwością jakichś nieprzyjemności, ale to przekraczało jej wyobrażenia. Robert, widocznie wcale nie lepszy od tamtych, unieruchomił jej dłonie. W sukurs przyszedł mu Proca, co Robert wykorzystał uwalniając swe ręce i kierując w stronę zapięcia stanika. Sekundę później, oszołomiona Kamila poczuła jak serce bije jej jak bęben. Oto stanik mocno się poluzował. A potem…
Potem, ku swemu już wręcz przerażeniu, poczuła jak ramiączki prześlizgują się przez jej ramiona a ona, nie mogąc wykonać żadnego ruchu, stoi przed opryszkami w samych już tylko ...
... spodenkach. Z nagim biustem wypiętym w kierunku Araba.
Zaszokowana nie mogła wyrzec ani słowa. Jej usta rozchyliły się a oczy rozszerzyły w niemym przerażeniu. Arab, jak i pozostali, gwałcili wzrokiem jej nagi biust.
Poczuła niewiarygodny ucisk w podbrzuszu, świadczący o niesamowitym poniżeniu. O wściekłości mogła już zapomnieć, teraz jej miejsce zajął strach.
Strach i panika, gdy jak przez mgłę zobaczyła coś okropnego. Araba nachylającego się ku niej i biorącego w usta jej sutek. Pisnęła. Dlaczego nikt nie reaguje? Czy naprawdę nie ma tu nikogo? Tam przed nią stali ludzie, czy wszyscy gapią się w scenę? Muzyka dawała głośno, rozumiała, że słowa jej i prześladowców nie dotrą dalej, niż na dwa metry. A z boku… Z boku tez chyba nie było nikogo, stali przecież blisko lasku.
Jęknęła, czując usta Araba na swojej piersi i rękę jeszcze jednego typa na drugiej. Jej ciało zaczęło drżeć. To już nie były przelewki. Docierało do niej, że zaraz…
- No a teraz sprawdzimy, czy jesteś kłamczuchą, czy też mówisz prawdę – Arab oderwał się od jej piersi i przysunął twarz bliżej jej głowy. Kamila poczuła jego szybszy oddech. Tak podniecił się, napalił i wyglądał na zdecydowanego. To nie wyglądało na ponury żart, dużo bardziej na jakiś koszmarny i przede wszystkim prawdziwy horror.
Spróbowała wyrwać się, ale nie była w stanie. Zbyt mocno ją trzymali. W zasadzie Proca. Poczuła dłonie pewnie równie napalonego Roberta, próbującego dobrać się z tyłu do jej spodenek. Jęknęła. Nie z podniecenia, ...