-
Kamila i senne marzenia XI. Niespokojny urlop.
Data: 14.05.2019, Autor: FalangaJONS, Źródło: Lol24
... zauważyła, że krąg wokół niej, jakby się rozluźnił. Potem nie wiadomo dlaczego Robert poluźnił chwyt, nawet puszczając ją a w tym samym momencie Arab, dziwnym trafem stracił równowagę, chyba nawet upadł. Nie minęła kolejna sekunda a znów chwyciły ją czyjeś ręce. Ale jakby inaczej. I… - Mama! – usłyszała znajomy, ponaglający głos i nie zawahała się ani chwili. Naga, najszybszym biegiem, na jaki było ją stać ruszyła w jednym możliwym kierunku, dokąd prowadziły ją zbawcze ręce. W kierunku znajdującego się pięć metrów dalej laskowi. - Ty, tam się chyba coś dzieje, kłócą się? – wskazał dłonią Łukasz. Faktycznie dwaj mężczyźni stojący z tyłu przeszkadzali w odbiorze, ale Mieszko zobaczył jakieś fragmenty. Głowę matki, zmieniającą położenie, także nowo przybyłym chłopakom ciężko było ustać w jednym miejscu. - Może to jacyś koledzy tego Roberta? – dedukował Mieszko. - Może. Albo go ścigają za coś. - No dobra, to lepiej, żeby matka jednak się w to nie mieszała. Patrzyli jednak uważnie, starając się wychwycić jakieś widoki w tym bardzo kiepskim oświetleniu, gdzie dodatkowo Kamila była zasłaniana przez inne osoby. Aż po kilkudziesięciu sekundach zauważyli coś nowego. Coś co ich zaniepokoiło. - Ty – odezwał się Łukasz z zawahaniem. – To nie wygląda tak, jakby Kamila się broniła? - Kurde, nie wiem… - mruknął Mieszko patrząc z napięciem. I znów kolejny ruch chłopaków odsłonił sytuację. Na chwilę, ale wystarczająco długo, by zrozumieli. - Oni ją trzymają! – ...
... niemal wykrzyknął Łukasz. – Co to znaczy? Co to ma być? Kamila broniła tamtego, czy…? – nie kończył, bo rysująca się powoli w jego mózgu inna możliwość, zdawała się być irracjonalna. - Nie wygląda to dobrze. Podejdźmy bliżej – zarządził Mieszko. Podeszli. Z uwagi na atmosferę, hałas, ciemności i fakt, że nowoprzybyła grupka była zaaferowana czymś innym, stali zupełnie niedostrzeżeni może półtora metra od grupy. Stali i serca biły im mocno. To przecież jasne, że coś się działo i to coś niedobrego. Jakaś szamotanina. Ale nawet stojąc tak blisko, nie mogli zobaczyć Kamili, nie mogli dostrzec co się dzieje. Aż wreszcie… - O kurwa! – tym razem kulturalny na co dzień Łukasz nie wytrzymał. Towarzystwo przesunęło się nieco i to co zobaczył wydało mu się tak niewiarygodne, że otworzył oczy najszerzej jak się dało. W pierwszych sekundach zobaczył męskie dłonie w miejscu, gdzie powinien być stanik Kamili. Tylko go tam nie było. Na pewno, na bank. Nie wierzył. Oto ci nowoprzybyli macali nagie piersi Kamili! Zaschło mu w gardle, gdy uświadomił sobie na co patrzy. A potem zrobiło mu się kompletnie gorąco, gdy jedna z dłoni zjechała i jego oczom ukazała się naga pierś Kamili. Naga! Oto stało się o czym marzył. Widział tak intymny fragment ciała pięknej nauczycielki nagiej. Z wrażenia, aż zapomniał o okolicznościach. A potem… Potem pomyślał, że zwariuje. Jakiś nagły ruch sprawił, że Kamila się przesunęła, ktoś tam zrobił krok w bok i… Oczy mu zaparowały. Nie tylko po jej ...