Kamila i senne marzenia XI. Niespokojny urlop.
Data: 14.05.2019,
Autor: FalangaJONS, Źródło: Lol24
... twarz kolegi.
- Możesz – odparł krótko tenże.
- Kamila pewnie ruszałaby się nerwowo, jakby zastanawiając się, czy dobrze robi, ale ostatecznie uległaby własnemu pożądaniu. Słyszałbym jej ciężki oddech a widział… Nagie, zgrabne, opalone pośladki. Ta pozycja, ta sytuacja, ona naga, czekająca na mojego kutasa… To wszystko sprawiłoby, że czułbym się nagle jej panem i władcą. Jej cipka sama rozchyliłaby się przed moim kutasem a on wchodziłby powoli, ale mocno, daleko. Wdzierałby się w jej głąb, aż zatrzymał. Słyszałbym jej jęk i delektował się tym co czuję i widzę. Własnym kutasem w jej cipce.
Te kilka zdań wystarczyło, by ciałem Mieszka wstrząsnęła potworna fala pożądania. No, może nie tylko o zdania chodziło. Łukasz swą dłonią pieścił jego penisa, dodatkowo czuł na nim jego oddech. A Mieszko, niemal niczym już nie skrępowany, pozwolił sobie niby niechcący, drżącą ręką dotknąć jego, znajdującego się tuż obok nagiego tyłka.
- Mój kutas stałby sztywno, więc jeździłbym w niej jak szalony. A ona poddawałaby się moim ruchom. Zupełnie uległa, jakby pierzył ją dorosły facet. Tak, Kamila, nauczycielka, o której pewnie wszyscy uczniowie myślą w ten sposób, jakby ją zerżnąć, jęczałaby mocno pod moim kutasem. A ja trzymałbym ją mocno za biodra i wbijał się po sam koniec kutasa. Po sam koniec! Nie byłoby litości, rżnąłbym ją jak… Jak… No, jak piękną kobietę, którą jest. Normalnie nieosiągalną a teraz… Teraz zdaną na moje ruchy w jej cipce.
Trzymałbym ją mocno za biodra, ale w ...
... innych momentach, ściskał za jej tyłek. Co to byłoby za uczucie. Widzieć ten tyłek nagi, wypięty i jeszcze go ściskać. I klepałbym w niego, rozdając klapsy. I ciągle ruchałbym a ona jęczała. Minuta, może dwie i w końcu doszlibyśmy. Ona jęknęłaby mocno a ja wystrzeliłbym w nią cała swój ładunek. Zalałbym ją spermą, jak… O!
Ostatnie słowo odniosło się do kolegi. Mieszko nie wytrzymał. Słuchał opowieści, odtwarzając ją wiernie w swojej głowie. Wizja kolegi pieprzącego jego matkę sprawiła, że poczuł się podniecony jak nigdy. Wizja a do tego dotyk jego dłoni na członku. Ba, nawet nie dłoni, bo w pewnym momencie Łukasz polizał jego penisa. I to kilka razy. W ostatnim momencie, wiedząc, że już nic złego nie może się stać, Mieszko wykorzystał okazję, by chwycić pośladki kolegi, tak jak on opowiadał o pośladkach matki. Chwycił je. Świadomość, że dotyka nagiego tyłka Łukasza, gładzi go a potem ściska, doprowadziła go do wystrzału, co zbiegło się z momentem opowieści przyjaciela.
Zbierał się przez chwilę w milczeniu. Potężne podniecenie z wolna opuszczało jego ciało i umysł. Łukasz także powoli odczekiwał. Sytuacja na chwilę Mieszkowi stała się niezręczna, ale Łukasz nie robił z tego ceregieli.
- Fajne opowiadanie? – zapytał dość beztrosko.
- Fajne… Ale nierealne – oprzytomnienie wróciło Mieszkowi trzeźwość sytuacji.
- A jeśli tak?
- Jeśli tak…?
- To co wtedy? Jeśli bym ją przeleciał?
- Ale po co o tym mówić? Niemożliwe… - trzeźwość trzeźwością, ale wizja Łukasza ...