1. Mogło być i tak - cz. V


    Data: 25.05.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku

    ... tak, że nie było rzeczy, której by jej odmówił, jeżeli tylko mógł spełnić jej prośbę. Teraz gdy z małej dziewczynki, przemieniała się w piękną, młodą kobietkę o jasno sprecyzowanych marzeniach i pragnieniach w odniesieniu do jego osoby, było tylko kwestią czasu, kiedy te pragnienia, marzenia i fantazje przemienią się w realne potrzeby, wywołane dojrzewaniem i hormonami. W swojej małej główce zakodowała, że najważniejszą osobą w jej życiu od zawsze był Paweł. Nawet mama, która karmiła ją mlekiem z własnej piersi, nie odcisnęła się tak wyraźnie w jej świadomości jak Paweł. To on był przy niej zawsze, gdy było miło i radośnie, on również troszczył i opiekował się nią, gdy było źle, smutno i wiązało się z bólem czy nieprzyjemnościami. Teraz gdy wyrosła z dzieciństwa i zaczęła interesować się swoim ciałem czy ogólnie cielesnością, dalej uważała, że nikt inny tylko brat zapewni jej bezpieczeństwo i zaspokojenie dziewczęcych potrzeb. Była mądrą, inteligentną osóbką i wiedziała, że brat nie powinien być obiektem jej marzeń czy pragnień będąc jego siostrą, ale wyrzucała z myśli ograniczenia i zakazy z tym związane. Gdy koleżanki rozmawiały o chłopakach, ich urodzie, wadach i zaletach, ona wiedziała jedno. Dla niej obiektem marzeń, pragnień i rozmyślań był jej starszy brat. W swoim dziewczęcym umyśle wywindowała go na piedestał tak wysoko, że żaden znany jej chłopak, kolega, znajomy nie dorównywał mu pod żadnym względem; tak urody jak i rozumu. Tak jak przypuszczał, niedługo po tym gdy ...
    ... Marysia schowała koc, w drzwiach pokoju pojawiła się mama i obrzuciła ich uważnym spojrzeniem. Widać było, że jest zadowolona z tego, co zobaczyła. - Chodźcie do kuchni, kolacja na stole. Poderwali się oboje z posłania i udali się za matką do kuchni. Przed Pawłem mama postawiła talerz z bryndzą na słodko, za którą przepadał. Marysia za bryndzą nie przepadała, ale chcąc sprawić przyjemność Pawłowi i mamie, poprosiła o to samo. Ojciec miał przygotowaną jajecznicę na boczku. Matka jak zwykle coś tam zjadła na szybko i na stojąco przy piecu. Adam z żona i córką, kolację jedli przeważnie u siebie. Po kolacji trochę porozmawiali, ale Marysia, która chciała mieć brata dla siebie, szybko przerwała im rozmowę. - Tato, mamo; przepraszam was, ale Paweł obiecał mi, że przepyta mnie z lektury, więc zabieram go do pokoju. Porozmawiać możecie jutro, gdy ja będę w szkole. Rodzice popatrzyli na siebie, pokiwali głową i ze zrozumieniem odnieśli się do jej prośby. - Idź z nią Paweł i zrób o co cię prosi, bo później może mieć do nas pretensję, jeśli jej coś z tą lekturą nie wyjdzie – powiedział ojciec z uśmiechem na twarzy. - Właściwie to możecie jeszcze rozmawiać, ja pójdę do łazienki przebrać się i przygotować tak jak do spania. Jak skończę, to cię zawołam – powiedziała i wyszła z kuchni. Po wyjściu Marysi coś tam jeszcze pogadali na różne tematy, ale była to właściwie rozmowa o wszystkim i o niczym. Gdy usłyszeli głos Marysi wołającej Pawła, z ulgą zakończyli tę męczącą rozmowę. Paweł wszedł ...
«12...101112...»