Mogło być i tak - cz. V
Data: 25.05.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku
... powinność – zacytowała mu Sienkiewicza, którego ponoć nie czytała. Roześmiał się na głos, rozbawiając ją również. - Mamy dużo czasu, więc nie musimy się tak spieszyć. - Ale mnie tam boli! – powiedziała, krzywiąc się. - Mógłbyś chociaż zobaczyć! – dodała. Przestraszył się, czy nie zrobił jej jakiejś krzywdy. - To powinna mama zobaczyć, ona bardziej zna się na tych sprawach. - Paweł, proszę! Zobacz ty. Pocałujesz i przejdzie mi. Zawsze mnie przestawało boleć, jak pocałowałeś, pamiętasz? Domyślił się, o co jej chodziło. Mama by jej tam na pewno nie pocałowała. - Ja popatrzę, a ty uważaj na drzwi, dobrze? - Dobrze Pawełku, kochany jesteś – słodko uśmiechnęła się do niego. Odsunął koc i spojrzał na jej obnażone krocze. Dotknął jej muszelki i rozwarł palcami zewnętrzne wargi. Nie zauważył niczego niepokojącego, żadnego zaczerwienienia czy otarcia, które mogło wystąpić przy tego typu pieszczotach. - Pokaż paluszkiem, gdzie cię boli. Rozszerzyła srom i dotknęła palcem szparki. - Tutaj mnie swędzi, pocałuj tam, proszę! - To boli cię czy swędzi? – spytał szeptem. - Trochę boli, ale więcej swędzi. Jak pocałujesz, to pewnie mi przejdzie. Dotknął wargami sromu i polizał językiem jej szpareczkę. Drgnęła i usłyszał cichy jęk. Domyślił się, że o to jej chodziło. Polizał parokrotnie i poczuł, że wilgotnieje coraz bardziej. - I jak, przechodzi swędzenie? - Taaak… a mógłbyś jeszcze troszkę lizać i całować tam, wtedy mi na pewno przejdzie – usłyszał. - Marysiu, teraz może ktoś wejść. Ale ...
... obiecuje ci, że jak położymy się spać, pocałuję i poliżę cię dłużej. - Dobrze braciszku! Ale popieścić paluszkiem teraz możesz, proszę! Cóż miał robić. Przykrył ją kocem i ponownie położył dłoń na jej łonie, rozpoczynając pieszczotę, którą jak widać bardzo polubiła. On pieścił jej łono, a ona obiema rączkami zaczęła pieścić swoje piersi. W ten sposób dość szybko osiągnęła orgazm, który ogarnął całe jej ciało, wydając przy tym dość głośne jęki. Po wyciszeniu i dojściu do siebie Marysia przytuliła się mocno do niego, obdarzając go bardzo mocnym całuskiem z języczkiem. - Dziękuję braciszku, jesteś kochany. Było cudownie. - Marysiu, na razie dość. Niedługo będzie kolacja i pewnie mama wejdzie, by nas o tym powiadomić, więc teraz poczytajmy trochę. Dobrze by było, gdybyś schowała koc i ubrała majteczki. - Dobrze Pawełku, zaraz to zrobię. Czuję się taka szczęśliwa, że mnie pieścisz i jesteś przy mnie, że lepiej nie może być. Cóż miał odpowiedzieć na jej słowa. Że jemu było też przyjemnie i miło, a pieszcząc takie młodziutkie, piękne ciałko miał tak samo wiele frajdy, podobnie, lub nawet więcej niż ona sama. Ganił się za to w myślach, że pozwolił i jej i sobie na przekroczenie granicy, uważanej powszechnie za tabu. Z drugiej strony czy miał inny wybór? Co z tego, że starał się ze wszystkich sił nie myśleć o swojej małej siostrzyczce w kategoriach erotycznych i unikał jakiejkolwiek cielesności we wzajemnych kontaktach. On unikał, a ona systematycznie parła w tym kierunku. Przecież kochał ją ...