1. Mogło być i tak - cz. V


    Data: 25.05.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku

    ... zapiąć? – poprosiła, odwracając się tyłem. - Na którą haftkę? – zapytał, widząc trzy haftki i haczyki. - Na trzecią – odpowiedziała, szorując kuperkiem po jego udach. Zapiął i odsunął się od niej. - Muszę zmienić majtki, gumka jest za luźna – powiedziała i szybko ściągnęła majteczki, podchodząc ponownie do komody. Wypięła w jego stronę nagi kuperek i przerzucała majteczki, jakby nie mogąc zdecydować się. Była to z jej strony zamierzona prowokacja, bo od czasu do czasu zerkała w jego stronę, czy patrzy na nią. A on normalnie zareagował, jak każdy młody chłopak. Jego małemu zaczęło być ciasno w spodniach. Zauważyła to i wyraźnie poweselała. Wybrała w końcu maciupeńkie figi i odwróciła się prezentując bratu bez żadnego skrępowania swoją kobiecość. Nie odwracał wzroku, myśląc o siostrze jako o młodej, seksownej dziewczynie. To było silniejsze od niego i prawdopodobnie mała kusicielka doskonale zdawała sobie z tego sprawę. W końcu ubrała się. W opiętej, białej bluzeczce i wiśniowej spódniczce wyglądała bardzo seksownie. Falujące, ciemno blond włosy upięła w koński ogon, a na zgrabne wysmukłe nogi ubrała nylonowe pończoszki z podwiązkami. Była bardzo ładną nastolatką i prawdopodobnie wiedziała o tym, bo widziała zaskoczenie w oczach brata, który zobaczył w niej bardzo ładną laseczkę, nie tylko siostrę. Weszli do kuchni i matka obrzuciła córkę uważnym spojrzeniem. Też zobaczyła w Marysi świadomą swojej urody, małą kusicielkę. - Coście tak guzdrali się? A ty Marysiu spóźnisz się ...
    ... na autobus do szkoły. - Zdążę, spoko! – odpowiedziała, jedząc szybko kromkę z masłem i białym serem. - Paweł, odprowadzisz mnie na przystanek? Proszę – powiedziała, patrząc na niego słodkim spojrzeniem. - Odprowadzę, tylko pospiesz się! – odpowiedział. Buzia Marysi momentalnie rozpromieniła się. Szybko dokończyła jedzenie i spakowała do teczki przygotowane przez matkę kanapki do szkoły. Sprawdziła zawartość teczki i szybko narzuciła na siebie kurtkę. Paweł zrobił to samo i po chwili wychodzili z domu. Przystanek był niedaleko, więc zdążyli przed przyjazdem autobusu. Na przystanku czekało już kilka osób, więc Paweł pozdrowił wszystkich, witając się z męską grupą uściskiem dłoni. Po chwili nadjechał autobus, więc Marysia pożegnała go buziakiem i wsiadła wraz z innymi do pełnego autobusu. Pomachała mu jeszcze ręką przez szybę na odjezdne. Odmachał jej i poczekał, aż autobus odjedzie, po czym wrócił do domu. - Widziałeś, jaka była szczęśliwa, że ją odprowadziłeś? – spytała go po powrocie matka. - Tak, omal nie podskakiwała, jak małe dziecko! – zaśmiał się na wspomnienie jej rozradowanej miny. - Pawełku, trudno mi o tym mówić, ale postaraj się jej nie skrzywdzić. To dobre dziecko, tylko strasznie uzależnione od ciebie. Sam zresztą widzisz, że ona cię kocha jak nikogo na tym świecie. To przede wszystkim moja wina, że tak cię wykorzystałam od małego dziecka, zwalając prawie cała opiekę nad Marysią na ciebie. Nigdy nie przypuszczałam, że to może przyjąć taki obrót. Normalnie dziecko ...
«1234...14»