Moje marzenie. Epilog
Data: 30.05.2019,
Autor: Roksana76, Źródło: Lol24
Artur podszedł do przeszklonej ściany oddzielającej jego gabinet od reszty salonu samochodowego i rozchylił przesłaniające szkło rolety. Pawełek wchodził powoli po wijących się w górę wiszących schodach. Otworzył drzwi i spojrzał na kolegę z wysokości kilku ostatnich stopni.
- To co? Wybrałeś sobie coś? - spytał z nonszalancją.
Pawełek uniósł głowę i przywołał na twarz nieco wymuszony uśmiech – To audi mi się podoba, ale cena... - zawiesił głos.
- Wiesz, że dla przyjaciół mam miękkie serce – Artur spojrzał na lśniący lakier granatowej limuzyny – mogę Ci dać 10% extra. Chcesz?
- 15! – w oczach Pawełka zapaliły się dwie iskierki.
- 12 i to jest moje ostatnie słowo – Artur zrobił krok w tył i wskazał Pawełkowi miękki skórzany fotel. Jeden z dwóch, jakie kazał wstawić do swego gabinetu – Szczerze mówiąc, miałem zamiar wziąć to audi dla Kaśki, ale skoro Ci się podoba... - zawiesił głos.
Pawełek już otworzył usta, by coś odpowiedzieć, ale rozległo się pukanie i do gabinetu wkroczyła wysoka szczupła blondynka w obcisłym kostiumiku, niosąc na tacy filiżanki z kawą i półmisek kolorowych kanapeczek.
- Przepraszam, że nie ciasteczka, ale pomyślałam, że to pora lanczu... - uśmiechnęła się nieśmiało do Artura obnażając drobne białe ząbki.
- Bardzo słusznie, dziękuję Asiu – Artur mrugnął do swojej sekretarki – Powiedz chłopakom, żeby wyprowadzili to granatowe audi, a Ty mi przygotuj umowę. Chcesz na siebie czy na firmę? - zwrócił się do Pawełka, który z głupim ...
... wyrazem twarzy wpatrywał się w blondynkę.
- Ja... e..., na siebie oczywiście – spojrzał z roztargnieniem na Artura.
- No, to daj Asi dowód, żeby mogła wszystko przygotować – Artur starał się ukryć rozbawienie.
- Ale dupa! Ty to się umiesz urządzić – Pawełek aż się oblizał, kiedy dziewczyna zamknęła za sobą drzwi – Bzykasz ją?
- Asię? Zgłupiałeś? - Artur popukał się w czoło – Pracuje u mnie, a poza tym mam w domu jeszcze lepszą – dodał z przekonaniem.
- No, nie mów, że jesteś taki święty! - Pawełek aż się zachłysnął – Myślałem, ze tylko Adam nie ma jaj, ale widzę, że wy obaj!
- Nie... - roześmiał się z pobłażaniem Artur – Właśnie my dwaj je mamy. Poza tym, moja żona jest naprawdę "kosmiczną dupą”, jak Ty to nazywasz i nie mam potrzeby bzykania kogoś na boku.
Wygłoszenie tego krótkiego przemówienia przyszło mu z łatwością, bo tak właśnie myślał. Niedowierzanie w oczach Pawełka tylko go utwierdziło w przekonaniu, że ma do czynienia z "dupkiem”, za jakiego uważali go obaj z Adamem.
- No, to ta Kaśka musi być naprawdę extra – Pawełek sięgnął po jedną z kanapeczek – Muszę jej się dokładniej przyjrzeć.
- Nie ma sprawy, tylko pamiętaj, że jednemu facetowi, który chciał się przyglądać za dokładnie, przytrafiło się nieszczęście – oczy Artura przybrały nagle kolor chłodnej stali.
- No, co Ty? - Pawełek przełknął głośno kęs - Żartowałem – dodał, na próżno szukając w twarzy Artura oznak rozbawienia – To przecież Twoja żona – dodał pojednawczo – Poza tym, nie kręcą ...