1. Target cz.3


    Data: 16.06.2019, Autor: patik4, Źródło: Lol24

    ... środka i odwróciłam się do chłopaka. Starł oparty o słup z rękami w kieszeniach spodni.
    
    -Mia-przedstawiłam mu się. On tylko uśmiechnął się znowu i podał mi zwinięty kawałek papieru. Skupiona na kartce, nie zorientowałam się nawet, kiedy zniknął.
    
    *****
    
    Pół nocy przesiedziałam z Evą w toalecie. Trzymałam jej włosy, żeby nie ubrudziła ich własnymi wnętrznościami. Ze sto razy wyznała mi miłość i zapewniała mnie, że jestem dla niej najważniejsza. Całe szczęście, że jej rodzice pojechali do jakichś znajomych. Dopiero nad ranem zasnęła, a ja razem z nią.
    
    Obudziła mnie piosenka ,,Beliver" Imagine Dragons. Nawet nie wiedziałam, kiedy zdążyłam odciszyć telefon. Z oporem wygrzebałam się z łóżka i wyszłam na balkon. Nie patrząc na wyświetlacz, odebrałam.
    
    -Halo?-mój głos był zachrypnięty. Ból głowy dopiero teraz dał o sobie znać, pewnie z nie wyspania. Westchnięcie po drugiej stronie utwierdziło mnie w przekonaniu kim jest mój rozmówca-O co chodzi mamo? zapytałam, przewracając oczami. I tak nie miała okazji tego zauważyć.
    
    -Nie wróciłaś do domu na noc-usłyszałam wyrzuty w jej głosie, ale nie było mi przykro. To ona zazwyczaj ma mnie w dupie, a ja nie jestem już małą dziewczynką. Nie może mnie rozstawiać po kątach-Martwiłam się o Ciebie-miałam ochotę prychnąć, ale powstrzymałam się. Nie miałam zamiaru psuć sobie humoru z samego rana.
    
    -Nie mówiłam, że wracam-powiedziałam sucho, niech nie zgrywa teraz matki roku. Nasza relacja była gówniana i nie da się z tym nic ...
    ... zrobić. Spóźniła się o dobre kilka lat-Nie mam czasu rozmawiać, będę później-zanim zdążyła odpowiedzieć, rozłączyłam się. Zegarek pokazywał dwunastą. Nie było sensu wracać do łóżka, więc szybko wskoczyłam pod prysznic, póki łazienka nie była okupywana. Ogarnęłam się w kilka minut. Mój makijaż składał się z tuszu do rzęs i pomadki nawilżającej o smaku arbuza. W domu Evy czułam się, jak u siebie. Zrobiłam nam kanapki z nutellą i bananem i mocną kawę.
    
    ******
    
    Do domu wróciłam dopiero wieczorem. Mamy jak zwykle nie było, natknęłam się tylko na Marka. Nasz salon był okupywany przez Dantego i jego kolegów. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie przeszedł mnie dreszcz na jego widok. Wyglądał dobrze w skórzanej kurtce i ciemnych jeansach.
    
    -Mia? To Ty?-usłyszałam głos faceta mojej mamy. Nie miałam ochotę na rozmowę z nim, ale chyba nie miałam innego wyjścia. I tak by pewnie do mnie przylazł.Siedział na kanapie i rozmawiał o czymś zaciekle z jakaś kobietą. Gdy pojawiłam się w pomieszczeniu, wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie-W kuchni masz obiad, odgrzej sobie-odparł, a ja zmarszczyłam brwi. Udawał przed nimi idealnego ,,tatusia". Bezwiednie roześmiałam się i pokręciłam głową z niedowierzania. Ma tupet. Posłał mi ostrzegawcze spojrzenie, które nie robiło na mnie żadnego wrażenia.
    
    -Daruj sobie-mruknęłam i przeszłam obok niego na taras. Wyciągnęłam z kieszeni ostatniego papierosa. Zapomniałam tylko o zapalniczce. Już miałam się wrócić, ale wtedy obok pojawił się ...