1. Niebiańska rozkosz


    Data: 14.07.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    ... nasz! - Można się przysiąść? - dwóch chłopaków pochylało się nad naszym stolikiem. Spojrzałam na ich podgolone karki. Wojaki albo skiny. No, jeśli to drugie, to ją nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Fałszywy alarm. Nasi wielbiciele okazali się słuchaczami Wojskowej Akademii Medycznej i, co nam wyznali skromnie, właścicielami wolnej chaty, opuszczonej przez wyjechanego za granicę wujaszka. Natychmiast oczułam, że z lekka nie domagam. Amelka zresztą też. Musiała to być gwałtowna niemoc, bo do taksówki przyszli medycy prowadzili nas w objęciach. Cóż, przed generalny natarciem na mężczyznę -.twierdzę cnót - przyda się nam takie ogólnowojskowe szkolonko... Z drugiego pokoju dochodziło, mnie urywane wycie Amelii. Wycie wyrażające przejmującą, wszechogarniającą rozkosz. Na chwilę ucichło, by wybuchnąć ponownie. Poczułam zazdrość. Stojący przede mną chłopak musiał się tego domyślać, bo wzruszył ramionami: - Ja nie jestem taki dobry! Bez przekonania rozpinałam guziki bluzki. Widocznie już mam szczęście do tych „nie takich dobrych”. Ale, skoro już tu jestem... Rozbierałam się gruntownie i metodycznie. Bo jeśli ten też jest zapominalski... Nawet na mnie nie spojrzał, pozbywając się odzieży. Starannie składał spodnie wzdłuż kantów, mimo że to były dżinsy. Ach te nawyki z koszar... Ułożyłam się na kanapce twarzą do ściany. Nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. Delikatnie przesunął mnie na środek posłania i przewrócił na brzuch. Ukląkł nade mną. Dobry sobie! A ja właśnie miałam ...
    ... ochotę się naprężyć, żeby potem rozluźnić się dość gwałtownie. Ładny chłopak, ten mój partner. Tylko najwyraźniej brakuje mu... woli walki. Jego palce delikatnie uciskały mięśnie moich ramion i pleców. Trwało to długo. Potem mocno przesunął kciukami wzdłuż kręgosłupa i znów zabrał się do ugniatania, podszczypywania i naciskania moich mięśni. To był regularny masaż. Nawet przyjemny, ale po cholerę rozbierał się do tego? Zsunął dłonie na pupę. Mocno ścisnął moje pośladki, po to by je puścić. I jeszcze raz. Delikatnie wodził wskazującym palcem wzdłuż rowka. - Leż spokojnie, bo popsujesz efekt - mruknął, gdy zaczęłam się wiercić. Dobry sobie. Może to i był regularny masaż, ale na pewno nie był zwykły. Teraz dobrał się do moich ud. Naciskał, głaskał, leciutko drapał je po wewnętrznej stronie, aż ja, starając się cały czas leżeć nieruchomo, zaczęłam robić wokalną konkurencję Amelce. W końcu położył się na mnie, wciąż odwróconej twarzą do poduszki tak ciasno, że czułam jego potężnych rozmiarów członek na mojej pupie. I czułam jak rośnie. Napięłam mięśnie pośladków, żeby je rozluźnić. Powtórzyłam to parę razy. - Inteligentna jesteś - usłyszałam pochwalę, od której nabrałam ochoty do dalszych eksperymentów. Jestem dość wygimnastykowana, więc bez trudu dosięgnęłam jego pośladków i rozpoczęłam masaż, może nie tak zręczny jak ten, który on serwował, ale też nie najgorszy. W tym czasie jego ręce ześlizgnęły się po moich biodrach tam, gdzie były najbardziej oczekiwane. Lekko rozsunął wargi i ...
«1234...7»