1. Ferie z babcią cz.2


    Data: 14.07.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... facet, mimo ze nie jest gejem, analizuje i przyrównuje członki innych mężczyzn do swojego sprzętu. Męskość brata, nawet w niepełnym wzwodzie, zrobiła na mnie wrażenie. Mój mały, nawet stojąc, był cieńszy i krótszy. Jego w takim stanie miał ok. 15-16cm długości. Pewnie gdyby miał erekcję znacząco by się nie wydłużył, ani nie zwiększył by już swojej grubości. Chyba że się mylę, ale tak gdzieś wyczytałem o dużych członkach. Mój fiutek, którego ostatnio dość regularnie mierzę i śledzę czy mi nie urósł, mierzył w opadzie żałosne 5cm a jak mi stał to 11cm.Jak na mój wiek to chyba normalne, ale kompleksy w tej chwili i tak mnie dopadły patrząc na Tomka. Był tylko dwa lata starszy ode mnie, a i tak już przekraczał średnią krajową. - Co się gapisz?! – zapytał poirytowany przekładając nogę przez rant wanny do środka, siadając w niej i opierając się plecami o jedną ze ścianek. Patrzył mi znów w oczy. – Wiedziałem, że jesteś popaprany, ale nie wiedziałem, że jesteś też jakimś homo, zdejmuj gacie i właź! Zdjąłem majtki bez słowa i szybko usadowiłem się w wannie po drugiej stronie, naprzeciwko Tomka. Nie chciałem żeby przyglądał się mojemu ptaszkowi, bo pewnie rzuciłby jakiś niewybredny żart na jego temat. Woda była w sam raz. Ręce włożyłem między kolana, starając się chyba instynktownie zakrywać, co tam mam. Brat siedział swobodnie, mając łokieć na jednym z siedzisk będących wyżej. Siedziska takie były po dwóch stronach tej wanny. Sama wanna była w kształcie kawałka pizzy. Siedzieliśmy w ...
    ... ciszy. Tomek zaczął się namydlać znalezionym obok na brzegu wanny żelem. Ja rozmyślałem o tej sytuacji i o tym co mówił. Przez chwile, gdy mnie wziął do kąpieli, sam miałem obawy czy Tomek nie lubi przypadkiem chłopców i chce się tu ze mną zabawić. A jak zdjął bokserki to już w ogóle. Często się w końcu zdarza, że największe macho, okazują się mieć skłonności homoseksualne. I ten jego tekst, jaki to jestem popaprany. Chwilę temu podglądał naszą babcię, trzepiąc kapucyna w spodniach. Nagle się odezwał, podając mi żel. - Wiesz Szymon, – powiedział jakoś dziwnie miło – przepraszam, że tak cię zrugałem na balkonie. - Nie no, spoko – odpowiedziałem, nakładając mydło na dłonie i zaczynając myć ramiona. – nie gniewam się. - To dobrze, bo chciałbym cię o coś prosić. To mnie zaskoczyło. On mnie chciał prosić. Nie zwykł w stosunku do mnie o cokolwiek prosić. Zazwyczaj, gdy coś chciał, uzyskiwał to siłą. - Pewnie zauważyłeś, jak bardzo fascynuje mnie nasza babcia? - No… - No więc zdaję sobie sprawę, że uczestniczyłeś w vanie...- szukał chwilę odpowiedniego słowa. – no… w tych wydarzeniach trochę bez własnej woli. - Hę…- tylko to mogłem z siebie wydobyć, bo kompletnie nie wiedziałem do czego on zmierza. - Chodzi mi o to, że ja chciałbym się posunąć trochę dalej i tobie może to nie odpowiadać, dlatego wtedy dawałbym ci znak, żebyś się gdzieś ulotnił, ok? – patrzył na mnie w oczekiwaniu na moje stanowisko, ale nie doczekawszy się kontynuował. - Typ kobiety, jaką jest babcia Teresa od dawna ...
«12...5678»