SPOSÓB NA ŻYCIE
Data: 17.07.2019,
Autor: Minka227, Źródło: Lol24
... czasu.
Radecki ponownie pieścił wewnętrzną stronę uda wznosząc się ku górze. Wbrew sobie Alicja lekko rozluźniła się. Ponownie podniecenie zabuszowało w jej ciele. Chciała uciec ale jednocześnie było jej tak przyjemnie. Zapomniała już jak to jest być podnieconą. I gdyby Radecki zachowywał się jak jego kolega uciekłaby, ale on był bardzo subtelny. Stanowczy, nie znoszący sprzeciwu, z drugiej strony delikatny i czuły.
– Ile masz lat?
– Nie powinno się o to pytać kobiet, mam rację?
– No tym razem masz, ale ja nigdy nie trzymałem się konwenansów. Tak jest prościej. A teraz pocałuję Cię w usta. Chcesz tego, prawda?
Nie czekając na odpowiedź ujął jej twarz w swoje dłonie i pochylił się do jej ust. Świat dla dziewczyny przestał istnieć. Po 5 sekundach włączyła się w pocałunek. Zapomniała gdzie i z kim się znajduje. Poddała się. I gdyby tylko mężczyzna próbował teraz doprowadzić do seksu – zgodziłaby się. Kiedy odsunął się, w jego oczach ujrzała triumf.
– Widzisz, miałem rację. I radzę CI na przyszłość: nigdy nie sprzeciwiaj mi się. Oczywiście pracujesz dalej u Moniki, nie ma mowy o zwolnieniu. Inaczej znajdę Cię. I potrafię być także mniej przyjemny. No, zostaliśmy tylko my, a więc pora zbierać się. Pojedziesz ze mną?
– Proszę, nie... proszę...
– Tym razem ci ustąpię, ale odwiozę Cię do domu, dobrze? Nie obawiaj się, gdybym miał inny plan to powiedziałbym. Chodźmy... Amelio, odwiozę Alicję, nie martw się o nią. Zadzwonię po południu do Moniki i będę chciał ...
... porozmawiać na jej temat. Jak powiedział mój przyjaciel: jest to diament, ale do oszlifowania. No widzisz, znowu policzki nabrały koloru.
– Ciesze się, że jest Pan zadowolony. Przekażę szefowej. Bała się, że ta mała nie poradzi sobie.
– Wiesz, że lubię poskramiać złośnice. Do zobaczenia w firmie. A Ty, złotko, chodź.
Podała w samochodzie adres kierowcy. Jeszcze bała się, że to podstęp, ale tak naprawdę nie była w stanie niczego odmówić Radeckiemu. Miał na nią jakiś wpływ. Jadąc samochodem czuła na sobie jego spojrzenie.
– Dlaczego pracujesz u Moniki?
– Bo muszę. Studia i życie kosztują.
– Rodzice nie pomagają?
Oczy momentalnie zaszły łzami.
– Moi rodzice zginęli w wypadku pół roku temu.
– Przykro mi, skarbie. Naprawdę. Ale jest ktoś, komu możesz się wypłakać w rękaw?
– A Pan akceptowałby, aby Pana dziewczyna pracowała w tym charakterze? Nie, nie mam już nikogo. Jestem sama. I sama muszę poradzić sobie ze wszystkim.
– To niewesoło. Ale jeszcze nastaną lepsze dni, zobaczysz.
– Nie dla wszystkich.
– Alu, głowa do góry. Pomogę Ci.
– W zamian za?
– Za chwile przyjemności. Po prostu widzę w Tobie duży potencjał. Dużo współpracuje z Moniką. Moja firma często korzysta z usług Moniki. I nie tylko kolacje biznesowe. Są także kateringi w firmie, prywatne kolacje. I będę chciał, abyś Ty zawsze była do dyspozycji.
– Ja studiuję...
– Wezmę to pod uwagę. Jesteśmy na miejscu. Sama mieszkasz?
– Nie, z Gabrysią. Pracuje też u Moniki.
– A, ...