1. Mogło być i tak - cz. VI


    Data: 17.07.2019, Kategorie: Klasycznie Autor: Franko/Domestico, Źródło: Fikumiku

    ... lekko w dziurkę. Zabolało ją lekko. Prawdopodobnie gdyby nie obawa przed bólem, dosiadła by go i miałaby problem cnoty z głowy. Ale obawa przed bólem zaważyła. Podniosła się i podpierając się rękami o oparcie ławki przysunęła cipkę do jego twarzy. Dotknął językiem jej sromu i poczuł zapach oraz smak jej soczków. Pachniała pięknie i dobrze smakowała. Objął rękami pośladki i zaczął lizać jej rowek od dołu do góry, co wywołało na niej takie wrażenie, że nieomal przysiadła. - Pawełku, to jest cudowne, ale zbyt mocne jak dla mnie. Paweł zrozumiał, że trochę przesadził, serwując Marysi doznania jak dojrzałej kobiecie. Zaczął więc robić to wolniej i delikatniej. Suwał językiem po rowku i wwiercał się do jej szpareczki, a następnie przesuwał go na guziczek łechtaczki liżąc i ssąc go na przemian, by ponownie zjeżdżać nim aż do drugiej dziureczki. Gdy robił to zgodnie z jej odczuciami przysuwała się muszelką, gdy było to trochę mocniejsze, odsuwała się. Po niedługim czasie dostosował się do jej życzeń, tym bardziej, że wraz ze wzrastającym podnieceniem oczekiwała coraz mocniejszych doznań, wspinając się coraz bardziej na wyżyny uniesień i odczuć. W pewnej chwili docisnęła się mocno do jego twarzy, domagając się szybszego tempa i mocniejszej stymulacji. Nie chciał jej dotykać rękami, aby nie wprowadzić jej jakiejś infekcji, więc jego język dwoił się i troił, starając się zaspokoić jej wymagania. Działania te odniosły właściwy skutek. Jęcząc i podrygując osiągnęła upragnione szczyty ...
    ... doznań, opadając na niego całym ciałem, a on czułym głaskaniem pośladeczków i delikatnym wylizywaniem jej soczków, pomagał jej wyciszyć się i uspokoić rozedrgane ciałko. Usiadła mu na kolana i obcałowała w podzięce po twarzy. - Będę miała co wspominać, to było jak sięganie po upragnioną gwiazdkę, którą mi nieraz pokazywałeś, jak byłam malutka, pamiętasz? A teraz obdarowujesz mnie czymś tak cudownym, czego pewnie nigdy bym nie otrzymała od kogoś innego. Widząc jego minę zreflektowała się. - Wiem, nic już nie mówię. To mi musi wystarczyć na długie miesiące, gdy ciebie nie będzie. - To co? Zwijamy się i jedziemy do domu, czy siedzimy tutaj dalej? - Wrażeń zaserwowałeś mi dzisiaj aż nadto i poczułam głód, więc może lepiej wracajmy do domu – odpowiedziała. Ogarnęli się trochę, poprawili odzież i zebrali się z ławki, udając się w stronę dworca autobusowego. Mieli szczęście, bo na stanowisku stał właśnie autobus jadący do Krakowa przez ich miejscowość. Było sporo wolnych miejsc, więc wybrali najbardziej dogodne. Marysia miała bilet miesięczny, więc Paweł podszedł do kierowcy, chcąc uiścić należność za przejazd, ale kierowca widząc wojskowego, spytał tylko dokąd jedzie i kiedy Paweł podał nazwę miejscowości, machnął ręką. - Jesteś na urlopie? - Tak – odpowiedział Paweł. - To zostaw sobie na piwo, przyda ci się. Sam służyłem, więc wiem jak to jest. Paweł podziękował i usiadł obok siostry. Niedługo potem autobus ruszył w drogę i po kilkunastu minutach wysiadali na swoim przystanku. Paweł ...
«12...567...14»