1. Wyspa szczescia - 8.


    Data: 22.08.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania

    ... czując jak penis za każdym uderzeniem dobija do końca pochwy. Jeszcze nigdy nie spółkowała z facetem, który miał tak dużego penisa. Koledzy też byli silni, ale on zaskoczył ją grubością i długością penisa. Ku jej zaskoczeniu, po dość pobieżnych pieszczotach i nawilżeniu, wszedł w nią bez problemu.
    
    – Twardy penis to jedno, ale z taką siłą? I jak długo?! – jęczała z bólu i przyjemności, bo jednak odczuwała satysfakcję z tego wymuszonego stosunku. Była zmęczona intensywnością i czasem spółkowania. Jej rówieśnicy cieszyli się sporą potencją, więc dość szybko zaspokajali swoje potrzeby. Poza tym posiadali znacznie mniejsze umiejętności i dość proste pomysły zaspokojenia oczekiwań rówieśniczki.
    
    Po wytrysku na plecy dziewczyny, zmęczony padł na tapczan. Sapał. Majka ciężko siadła przy nim, ciągle postękując. Głaskał ją po pupie.
    
    – Lepsza niż normalna kurwa – uśmiechnął się do siebie. – A jakie świetne ciało! Zapowiada się niezła zabawa... – z zadowoleniem patrzył na opaloną pupę i spermę, spływającą z jej pleców. Sięgnął po serwetki.
    
    *
    
    Kiedy wytarł ją i oboje odpoczęli, wrócił do konkretów.
    
    – I co odpowiada ci taki układ przez rok? – nadal głaskał ją po pupie i po plecach.
    
    – Tak – pokiwała głową, nie odwracając się do niego.
    
    – Dasz radę? Potrafisz się zabezpieczać?
    
    – Tak, wiem, jak to robić.
    
    – Wybacz, dzisiaj nie było zbyt dużo czasu między innymi na grę wstępną, ale następne spotkania będą, oczywiście, dłuższe i zdążymy ze wszystkim. Spotykać się ...
    ... będziemy u mnie. Naturalnie, ustalimy dni i godziny dogodne dla ciebie. Może po treningu? Może też w sobotę? Wtedy będziesz miała więcej czasu. Gdybyś chciała zrezygnować albo nie pojawisz się raz czy drugi na umówionym spotkaniu, to nasza umowa jest nieważna. Jasne? – mocniej klepnął ją w pupę. Jego głos brzmiał łagodnie.
    
    – Jasne, panie kierowniku – odwróciła się do niego. – Mogę się ubrać?
    
    – Naturalnie, niedługo czas na kolację.
    
    Ubierała się nieco skrępowana. W końcu spółkowała nie widząc mężczyzny. Tylko na początku zobaczyła jak opuścił spodnie i ze slipek wyjął dużego, sterczącego penisa, którego obciągała.
    
    Mężczyzna siedział na wersalce z opuszczonymi spodniami, ale założył slipy. Teraz przyglądał się dziewczynie. Ubierała się pospiesznie i chyba nerwowo. Kiedy skończyła, spojrzała na niego niepewnie.
    
    – Siadaj, mamy jeszcze chwilę na rozmowę. Napijesz się coli albo soku? Alkoholem nie poczęstuję. Przynajmniej nie na obozie – mrugnął do niej i roześmiał się. Po seksie czuł się odprężony.
    
    Poczuła się nieco pewniej. Teraz był mniej oficjalny. Jednak wolała iść do swojego pokoju i ponownie wziąć prysznic.
    
    – Panie kierowniku?
    
    – Słucham. Pytaj, pytaj – zachęcił i objął ją ramieniem.
    
    – A co z moją sytuacją? No, status w drużynie i stypendium...
    
    – To już masz załatwione – poufałym gestem delikatnie ścisnął jej ramię. – Na cały ten sezon jesteś w drużynie i masz stypendium. Postaram się, żeby trener trochę je podwyższył – spojrzał na nią z uśmiechem. – ...