WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
BDSM
Trans
Autor: akanah, Źródło: xHamster
... była szybka. Podeszła do Kasi, wzięła ją w ramiona i nie pozwoliła się rozbeczeć na całego. Pan doktór podszedł i zrobił Kasi w rękę zastrzyk. Igła była cieniutka, więc nie bolało. Kasia chlipała przytulona do Pani. Po pewnym czasie uspokoiła się i nawet uśmiechnęła. To ten zastrzyk tak zrobił, domyśliłam się. Pani Krystyna zaprowadziła Kasie do łazienki. Dokładnie umyła ja od pasa w dół. Aby Kasia była bardziej spokojna pozwolono mnie być przy niej cały czas. Trzymałam ją za rękę. Pewnie się zdziwicie, ale kutas Kasi nawet w tej sytuacji stal mężnie. Pobudziło go mycie gąbką. Po wysuszeniu, Pani, zaprowadziła Kasie, tylko w szlafroczku powrotem do pokoju. Położono ją na stole i nakryto zielonkawym materiałem całą aż po szyję. Tylko kutasek sterczał przez wycięcie. Stałam obok trzymając ją za rękę. Pan doktor zrobił jej w kutaska dwa zastrzyki. Znowu cienkie igły nie bolały. Kasia leżała spokojnie patrząc na Panią i na mnie. Pan Piotr i Pani Zofia odsunęli się, aby nie przeszkadzać. Musieliśmy poczekać aż kutasek opadnie całkowicie. Wkrótce na zielonym materiale leżała spora gruba kiełbasa, tak, jaka widywałam, gdy Kasia spała, a i to nie zawsze. Instynktownie w nocy wyczuwałam, kiedy Kasi kutasek unosi się. A po sapaniu i kręceniu się Kasi wiedziałam, o co chodzi. Delikatnie by ją nie obudzić obciągałam napletek i brałam kutaska głęboko do gardła za przełyk. Naciskałam lekko na pełny pęcherz i Kasia robiła siusiu. Wszystko płynęło do mnie, ani kropelka nie wyciekała. Po ...
... siusiu, łapiąc cicho powietrze, powolutku wylizywałam kutaska do czysta. Czasami robiłam to zbyt dokładnie i dłużej niż potrzeba. Nic nie poradzę, że kocham jej kutaska. Kasia zaczynała jęczeć, nie przerywając snu a ja musiałam szybko łapać i połykać, tryskający, biały soczek. I od nowa czyścić języczkiem kutaska. Zawsze po tym, pojawiał się senny uśmiech na buzi Kasi, Rozkosznie stękając, mówiła niewyraźnie „dziękuję kochanie” i zaróżowiona wtulała się we mnie posapując. Tak byłam nauczona przez Pana Piotra, pisałam o tym już. Z tym, że Pan Piotr robił tylko siusiu. To taka dygresja, której nie mogłam się oprzeć, opisując leżący kutasek Kasi. Pan doktor zbadał czy kutasek jest już całkiem miękki. Posmarował wszystko wacikiem, trzymanym szczypcami. Kasia zasyczała cicho. Może płyn był piekący. Założył na główkę osłonę, chyba, aby ją ochronić przed przypadkowym skaleczeniem. Naciągnął napletek mocno. Skórka była bardzo długa. Wziął w dłoń ten dziwny nóż i spojrzał na Panią Krystynę. Pani Krystyna, stająca z tyłu za głową Kasi ujęła ją pod brodę i Kasia odchyliła główkę do tyłu, patrząc na nią. Oboje się uśmiechnęli. Ja też odwróciłam wzrok na Kasię, ale przez ciekawość zerkałam jednym okiem na jej kutaska. Pan doktor przyłożył ten dziwny nóż w sobie znane miejsce i wykonał jeden, zręczny ruch dokoła. W ręku trzymał odciętą skórkę napletka. Kasia zdążyła tylko głośno pisnąć i było po wszystkim. Chciała spojrzeć na dół, ale Pani Krystyna nie pozwoliła na to. Kutas Kasi leżał na ...