1. WSPOMNIENIA ŚLICZNEJ SUCZKI


    Data: 06.06.2018, Kategorie: BDSM Trans Autor: akanah, Źródło: xHamster

    ... spróbowałam kieliszek koniaku. Alkohol rozluźnił mnie całkowicie. Paplałam jak nakręcona opowiadając różne rzeczy. Tańczyłam piszcząc i śmiejąc się po salonie. Co jakiś czas siadała Panu na kolana tuląc się do niego i wymuszając pieszczoty? On śmiał się i żartował kompletnie wyluzowany i szczęśliwy. Czas leciał szybko i aniśmy się spostrzegli zrobiło się późno. Na te nasze śmiechy i moje pisk pojawił się Łucjan. Stał cicho nie przeszkadzając nam, zaskoczony tym, co widzi.
    
    - O Łucjan, już jesteś, mój drogi. To już tak późno. Popatrz, przez tą szałaputkę straciłem zupełnie orientacje. – śmiał się Pan Klaudiusz. – Czy możesz, z łaski swojej, udać się na górę i spakować Pani rzeczy, wszystkie, co tam są i wszystko wraz z tymi w szafie zanieść do samochodu? – Polecił Pan Klaudiusz.
    
    - No, radości ty moja, pora żebyś wróciła do swego Pana. Jestem Tobą zauroczony, dawno tak się nie czułem wspaniale. Czy przyjedziesz jeszcze do mnie? – Pytał trzymając mnie w ramionach. – Panie, Łucja jest szczęśliwa mogąc sprawić Tobie tyle radości swoim ciałem i ułożeniem. Zjawie się chętnie u Ciebie, jeśli będzie taka wola Pana Mego, opiekuna i nauczyciela. – Odparłam dygając nisko. Zjawił się Łucjan pomógł mi założyć kozaki, futerko. Podał czapkę i rękawiczki.
    
    - Łucjanie, czy wszystko zapakowane jak należy? – Spytał
    
    - Tak, proszę Pana, wszystko zapakowane zgodnie z…. – Ugryzł się w język milknąc.
    
    - Skarbie, przepraszam cię na sekundę, mam sprawę do Łucjana na osobności. Wybacz. – ...
    ... Wyszli do kuchni. Trwało to rzeczywiście prawie sekundę. Pomachałam Panu, stojącemu na schodkach przed wejściem i posłałam całusa prze otwarte okno samochodu. Pojechaliśmy do domu.
    
    - Już nie pamiętam, kiedy widziałem mego Pana takiego radosnego. Odmieniła go Pani zupełnie, Pani Łucjo. Dziękuje Pani. – Powiedział „szofer – kamerdyner”, gdy zostaliśmy sami.
    
    - Dziękuję, starałam się jak mogłam i chyba dobrze wypadłam, ale nie moja rzecz to oceniać tylko Mego Pana. – Odrzekłam mile z uśmiechem
    
    - się No tak, na to, co zobaczyłem jak wszedłem, to rzeczywiście dobrze się Pani postarała. – Wybuchliśmy śmiechem oboje.
    
    - Możemy się zatrzymać na chwile, gdzieś w dyskretnym miejscu. – Poprosiłam
    
    Stanęliśmy z dala od ludzi. Z reszta zimą o tej porze dnia ruch był prawie wcale.
    
    - Łucjanie czy możesz siąść obok mnie z tyłu. – Zaproponowałam.
    
    Miałam już zdjęty kożuszek i podciągniętą suknię, gdy on siadał obok. Zobaczyłam szybko narastające podniecenie. Zaczęliśmy się całować. Opuściłam mu spodnie i szybko naciągnęłam kondona na wyprężonego dużego kutasa, zawsze ma kondony przy sobie. Było ciut niewygodnie, ale zdjęłam figi i podpaskę i siadłam okrakiem na wyprężoną pałkę Łucjana. Krzyknęłam boleśnie. On też jęknął. Pogalopowaliśmy w śnieżną dal jak szaleni. Aż padliśmy na siebie z krzykiem. Nie wolno nam było przeciągać tego, bo liczył się czas.
    
    Na spotkanie wyszedł Pan Piotr. Widocznie otrzymał telefon o moim powrocie. Trochę się już niecierpliwił.
    
    - Dobry wieczór ...
«12...959697...152»