joanna w szpitalu
Data: 06.06.2018,
Kategorie:
Zdrady,
Autor: zenek, Źródło: Fikumiku
... przez parę chwil będzie ugniatał pośladek delektując się jego kształtem, aż nie przyjdzie mu ochota na jej biust. Wtedy drżącymi rękoma ostrożnie rozepnie dwa guziki fartucha, lekko go rozchyli i powoli wsunie pod materiał swoja prawa rękę. Poczuje bijące od niej ciepło. Po omacku odnajdzie miękka miseczkę stanika i złapie jej pełną pierś całą dłonią. Zastygnie w bezruchu. Co to będzie za rozkosz tak ja obłapywać. Z początku zacznie ją delikatnie pieścić, przez zmianę ułożenia reki poznawać każdy jej fragment, by wraz ze wzrostem podniecenia zacząć ugniatać to jeden, to drugi biust. Będzie ja tak dotykał przez parę minut niczym napalony nastolatek. Gorąco od niej bijące, będzie wzmagało jego erekcje. - Jeśli tylko się nie obudzi – pomyślał. Wtedy będzie kontynuował, na pewno się nie powstrzyma, wsunie dłoń do miseczki stanika i złapie za jej seksowną nagą wypukłości. Wyobraził sobie jak wprawnymi ruchami pieści każdy centymetr jej dużych piersi, dostarczając sobie mnóstwo rozkoszy. Tak, tak właśnie musi zrobić, wyszedł na korytarz i ruszył w kierunku pokoju pielęgniarek. Wszyscy spali ale mimo to starał się iść cicho by nie zostać zauważonym, nie miał pewności czy Joanna się nie obudzi podczas jego zabiegów i czy nie będzie musiał szybko wrócić do swojego łóżka. Zmierzał wiec po cichu do celu, miał już minąć zakręt korytarza gdy usłyszał urwana wymianę zdań dochodząca z dyżurki: - Tylko szybki numerek. - Niech pan mnie puści, co pan sobie wyobraża! - Że będę cie pieprzyć. - ...
... Pan zwariował! niech pan mnie zostawi, złoże na pana skargę. - Komu? Mój brat jest tu dyrektorem, nic mi nie zrobi. - Dyrektorem?! - Władysław zorientował się w całej akcji, prawdopodobnie to Janusz w środku nocy, dobiera się do jego synowej. Prawdę mówiąc spodziewał się ze ten będzie chciał ja wykorzystać, nic w tym dziwnego, widział ja przecież rozebrana, na pewno od tamtego dnia się na nią pali. Teraz pewnie sprawdził grafik i wiedział ze dzisiaj będzie sama. Ostrożnie wyjrzał zza ściany, światła były zgaszone, w półmroku zobaczył jednak jak jego synowa trzaskając drzwiami wybiega z pokoju a Janusz zaraz za nią. Błyskawicznie do niej dopadł, wywiązała się szamotanina. Joanna za wszelka cenę broniła się przed jego uściskami, starała się go z całych sił odepchnąć. W końcu jej się to udało ale zachwiała się przy tym i odwróciła tyłem do niego. Od razu to wykorzystał łapiąc ja mocno w pasie i unosząc tak żeby jej nogi oderwały się od posadzki. Odebrał jej tym samym możliwość ucieczki i zaczął nieść z powrotem w stronę kantorka. Władysław był zaskoczony wydarzeniami, nie wiedział jak ma zareagować ciągle był podniecony, miał przecież swój plan odnośnie Joanny. A teraz był świadkiem jak do jego cudownej synowej dobiera się obcy mężczyzna. Nadal się szamotali, słyszał jak błagała żeby przestał, żeby ją puścił. Musiał zobaczyć co się tam dzieje. Ruszył w tamta stronę, trzymając się blisko ściany gdyż w tej przestrzeni korytarza panowała największa ciemność. Przystanął w mroku na ...