Marta N. - cz. trzydziesta piąta
Data: 08.10.2019,
Autor: franek42, Źródło: Lol24
... komenderował Marysią pogodnym głosem, a ona dość ochotnie spełniała jego polecenia.
Przyklęknął pomiędzy jej nogami i pochylił się nad jej uroczo wyglądającą czuprynką i zachęcająco otwartą nieco cipką. Spojrzał w stronę twarzy Marysi. Podłożyła obie ręce pod głowę i patrzyła na niego filuternie przymrużonymi oczami.
Była zadowolona, widząc jak ochoczo i z niekłamanym entuzjazmem traktuje swoje zadanie. A przecież na zawołanie może mieć trzy młode cipki jej córek, a kiedy Piotrek wyjedzie nawet cztery. A on klęczy pomiędzy jej nogami i przymierza się do pieszczenia czy lizania cipki swojej ciotki, która wydała na świat cztery dorodne córki.
Nie tylko się przymierza, ale daje do zrozumienia, że jej cipka nieźle go rajcuje. A Tomek faktycznie był zafascynowany jej cipką, która zachowała kształt, wygląd i zapach cipki młodej kobiety. Pod jego spojrzeniem Marysia zaczęła ponownie podniecać się i produkować podniecającą zapachowo wydzielinę. Jego kutas też ożył i przyjął postawę gotowości. Ale najpierw musi spełnić daną Marysi obietnicę, że zrobi jej wspaniałą minetkę.
Przeczyścił śliną palce ręki i pochylił się nad jej cipką. Wsunął język w szczelinę i przeciągnął wzdłuż sromu od szparki do łechtaczki i z powrotem. Usłyszał cichy pomruk Marysi, zaczął więc z coraz większą pasją wywiązywać się z danej jej obietnicy.
Szorował nosem, ustami i językiem wzdłuż sromu liżąc, spijając soki i ustami podszczypując wydatne wargi jej cipki. Był niesamowicie podrajcowany i ...
... chętnie zanurzyłby kutasa w cipce Marysi, ale obietnica jest obietnicą, więc najpierw musi doprowadzić ją do orgazmu oralnie, tak jak ona jego, zgodnie z tym co jej obiecał.
Zaczął więc szaleć ustami i językiem w jej cipce, dostosowując szybkość i nacisk do reakcji Marysi, której jego działanie wyraźnie odpowiadało. Mruczała, jęczała i co rusz zaciskała uda na jego głowie. Czując jak wzrasta jej podniecenie, wsunął dwa palce w szparkę, suwając nimi wzdłuż i w poprzek. Wywołał tym wręcz euforię w Marysi.
Nie trwało to już długo, bo Marysia bombardowana nawałem doznań, płynących z wnętrza pochwy oraz z łechtaczki i jej okolic, zmierzała bardzo szybko do finału, wijąc się i wyginając ciało pod wpływem jego pieszczot.
W pewnej chwili Tomek objął ustami główkę łechtaczki, liżąc i wiercąc wokół niej językiem oraz wzmocnił ruchy palców w jej szparce. Musiał natrafić na szczególnie wrażliwy punkt w jej pochwie, bo wydała głośny jęk i zacisnęła uda na jego głowie, tryskając strużkami jasnej cieczy, po czym znieruchomiała.
- To było to! - usłyszał, kiedy doszła do siebie.
- Chodź tu łobuzie do mnie! - poprosiła, wyciągając ręce w jego stronę. Zaczął powoli przesuwać się w górę, całując skrawek po skrawku jej ciało.
Zatrzymał się chwilę na jej cyckach, które ponownie napięły się pod wpływem jego pocałunków, bodąc ją przy okazji sztywnym, gotowym do akcji kutasem.
- Wsuń go we mnie, niech się dzieje, co chce! - poprosiła, kiedy mamlał, całował i pieścił jej cyce. ...