Tropikalna przygoda cz. 2
Data: 21.10.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Seks międzyrasowy,
Tabu,
Autor: xray51, Źródło: xHamster
... całuje go w członka, a ta odpowiedziała mi:
– To być szacunek dla wódz, wódz być ojciec ich dzieci, one być jego żona i dzieci być jego.
Po obchodzie wioski wódz skierował się w kierunku pobliskich pól, na których pracowały kobiety i dzieci, spulchniając wysuszoną ziemię prymitywnymi motykami, pieląc zielska i tym podobne zajęcia, jak to w polu. Wódz bacznie przyglądał się pracującym kobietom, jakby oceniając ich zaangażowanie w pracę. Podchodził czasami do którejś z nich, a ta najpierw całowała go w kutasa, po czym natychmiast odwracała się tyłem do niego i stojąc w rozkroku wypinała swój tyłek w jego kierunku. Wódz natychmiast kierował swojego kutasa w jej szparkę i zagłębiał się w nią do końca, kilkakrotnie posuwając ją, a ona wydawała przy tym z siebie głośne postękiwania lub pojękiwania. Po paru takich „akcjach” zapytałem:
– Kupinda, powiedz mi, dlaczego wódz to z nimi robi?
– To być zasługa za dobra praca, wódz patrzeć i widzi, czy dobrze pracuje… to nagroda.
Hmmm, ładna nagroda, nie dość, że tyra w tym piekącym słońcu, to na dodatek przychodzi wódz i dupczy ją do woli. Pomyślałem sobie, jakby wyglądała praca w Europie przy takim nastawieniu do nagród i pochwał. Toż to byłaby nieustanna orgia w każdej pracy, a szefowie wykorzystywaliby, nie bacząc na rzetelną ocenę i sprawiedliwość, każdą z pracujących kobiet. Chociaż z d**giej strony, nie mając takiego napoju jak wódz, to pewnie po trzeciej lub czwartej pracownicy europejskim szefom na pewno kutas by ...
... nie stanął, nie mówiąc o chęci dupczenia którejkolwiek.
Przechadzając się tak z wodzem i tłumaczką po wiosce i polach, oczywiście z ciągle nabrzmiałym i sterczącym kutasem, widziałem, jak niektóre z kobiet patrzyły z zaciekawieniem na bądź co bądź innego kutasa niż ten, którego znały od dawna – mój był biały, nie taki dorodny jak wodza. Chociaż zauważyłem, że chyba przez to ciągłe picie tego napoju mój kutas jakby ciut się wydłużył i zgrubiał… a może mi się tak tylko wydawało. Kobiety na widok mojego kutasa nie dość, że się uśmiechały, to jeszcze potakiwały z chyba uznaniem głowami.
Wieczorem, po powrocie, kiedy zmęczony słońcem i wędrówką padłem na łoże i namierzałem spać, do chaty weszła Kupinda, a z nią jeszcze trzy dziewczyny, które tak niedawno straciły ze mną swoje dziewictwo. No tak, pomyślałem, nici ze spania, dalej będą się uczyły na mnie. Kupinda coś tam pogadała do dziewcząt, które posłusznie siadły półkolem w moich nogach, a Kupinda, dalej coś mówiąc, siadła okrakiem na moim brzuchu, i trzymając mnie za stojącego penisa (dlaczego on mnie nie boli po tylu dniach nieustannego stania? – czyżby to wpływ tego napoju?) przesunęła się ku przodowi, tak, że jej szparka znalazła się tuż nad główką kutasa, przesunęła nim w przód i w tył, jakby rozsuwając swoje wargi na boki i ułatwiając mu wejście do jej groty. Czułem doskonale, jak gorąca i śliska była jej cipka. Do tej pory nie było mi dane tego zaznać, choć marzyłem o tej chwili. Teraz, tłumacząc chyba dziewczętom, ...