Rozterki cnotliwego Rafała cz. 2
Data: 26.10.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: StaryPiec, Źródło: Pornzone
... każdej chwili można przerwać”. „Zwłaszcza, gdy będzie brakować ubrania na fanty” - dodał Krzysiek. „Przestań Krzysiek” - zripostowałem. „No to życzę księdzu sukcesów w grze” - zażartował Krzysiek. Rozpoczęliśmy ze zmiennym szczęściem – każdy z nas miał trochę dobrych rzutów, a trochę niecelnych. Pierwszą turę wygrałem i Krzysiek ściągnął koszulę. Teraz mogłem dokładnie obejrzeć jego nagi tors – klatka piersiowa była umięśniona i poczułem wydzielający się z niej ostry zapach potu - przecież mieliśmy za sobą mecz siatkówki. Wciągnąłem nozdrzami ten zapach i zamiast śmierdzieć zdawał się całkiem przyjemny, bo wywoływał uczucia namiętności i lekkiego pożądania, które musiałem głęboko ukryć. - „Ojej! Przecież powinienem chłopaka nakłaniać do cnotliwego życia, a tu sam wpadam w pułapkę. „Muszę tę grę przerwać i iść spać, ale może jeszcze nie teraz!” - „Co tak Rafał stoisz? - nie podoba ci się mój tors?” - „Daj spokój, musimy niedługo kończyć, bo jestem zmęczony!” - „Nie żartuj! - przegrałem i muszę się odegrać!”. W następnej rundzie też wygrałem i Krzysiek ściągnął spodnie, co mnie jeszcze bardziej zdeprymowało. - „To może już skończymy?” - powiedziałem cicho i trochę nieśmiało.- „Jesteś nieuczciwy, bo nie dasz mi się odegrać!”. Wreszcie w trzeciej rundzie pozwoliłem Krzyśkowi wygrać i zdjąłem koszulę. Pozostałem w samych majteczkach, bo spodni na moje nieszczęście do gry w ogóle nie zakładałem. Samo zdejmowanie koszuli wywołało u mnie silne emocje, tak że majteczki były bardzo ...
... napięte. „No to musimy chyba skończyć, bo ksiądz gotowy jest stracić cnotę” - zażartował Krzysiek i wywołał na mej twarzy rumieniec wstydu. „Cnoty i żony nikomu nie oddam!” - zripostowałem – A teraz idę się wykąpać, a potem na zasłużony odpoczynek” - to mówiąc wziąłem spodenki od piżamy, ręcznik i wszedłem do łazienki. Odetchnąłem z ulgą, bo wreszcie przerwaliśmy tę krępującą grę, która o mało nie zakończyła się moją kompromitacją. Co można by sobie pomyśleć o księdzu, który zamiast zawracać zabłąkane dusze ze złej drogi, sam ich tam kieruje. Opadły już trochę emocje i nie miałem obaw, że ktoś podgląda co ja robię. Wyglądało na to, że Krzysiek siedzi przed telewizorem i czeka na łazienkę, bo dźwięk telewizora był rozkręcony na cały regulator. Czułem wielkie podniecenie. Spojrzałem w dół – moje majteczki wyglądały jak namiot z dużym, sterczącym masztem. Nie namyślając się ściągnąłem ich i penis się rozprostował. Sterczał teraz pod brzuchem duży i sztywny. Odkręciłem wodę i podszedłem pod prysznic. Ciepła woda pobudzała krążenie krwi i wzmagała podniecenie. Wziąłem do ręki sitko prysznica i wykierowałem na penisa. Sztywniał i prężył się dostarczając mi coraz mocniejszych wrażeń erotycznych. Zabawę moją zakłóciło jednak niespodziewane pukanie do drzwi łazienki - „Rafał pozwolisz, że wejdę żeby się rozgrzać, bo zmarzłem na tej kanapie” - to mówiąc Krzysiek wszedł szarmancko nie czekając na moją reakcję i ściągnął spodenki. Krzyknąłem - „Nie” - i to wszystko co zdążyłem wypowiedzieć ...