Olivia, Victoria - cz. XI
Data: 08.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... pożywny, rumuński posiłek na kolację. - Mamo, Robertowi marzy się rybna zupa typu węgierskiego i powiedziałam mu, że ty możesz taką zupę przyrządzić – oznajmiła mamie Victoria. - Dobrze, pogadamy o tym, ale nie dzisiaj – odparła Maria. Odprowadziła Roberta i córki do samochodu, a potem sama otworzyła bramę wyjazdową. Obok Roberta usiadła Victoria, a z tyłu Olivia i Elena. Wyjeżdżając z bramy, Robert został obdarzony słodkim uśmiechem Marii i buziakiem dmuchniętym z ręki. - Coś mi się wydaje, że mamusia leci na mnie – pomyślał. Wyjechali na ulicę i Victoria zaczęła mu podpowiadać kierunki, aby wyjechać na drogę w stronę Oradea. Po chwili znaleźli się na głównej drodze w kierunku Oradea. - Dziewczyny! Znacie dobrze Oradea i drogę do szpitala? – rzucił bezosobowe pytanie. - Niestety, nie na tyle, aby cię poprowadzić – odparła Victoria. - Nie szkodzi! A może znacie ulicę, przy której stoi szpital? – zadał ponownie pytanie, chcąc zorientować się w znajomości miasta przez którąś z sióstr. Tu włączyła się Elena. - Robert, Oradea to duże miasto i nigdy nie jechałyśmy samochodem, tylko autobusem na dworzec, a stamtąd tramwajem. Szpital znajduje się w centrum po drugiej stronie rzeki. Jest to szpital wojskowy, bo tam tatę zawiózł ambulans ratunkowy po wypadku – poinformowała Roberta. - Jak po rumuńsku nazywa się szpital wojskowy? – jeszcze raz zapytał. - Spitalul Militar! – odpowiedziała Victoria. Robert wyświetlił w GPS-ie mapę Rumunii i wpisał punkt początkowy: Tinca, a docelowy ...
... Spitalul Militar Oradea. GPS wyświetlił trasę przejazdu bez problemu. - Problem rozwiązany! GPS doprowadzi nas do samego szpitala – poinformował swoje pasażerki. Faktycznie, jadąc zgodnie ze wskazaniami GPS, w niecałą godzinę znaleźli się przed szpitalem. Wjechał na przyszpitalny parking i wręczył Victorii 100 lei na zakupy, aby nie poszły odwiedzić ojca z pustymi rękami. Olivia oczywiście chciała z nim zostać, ale zaskoczony tym Robert wytłumaczył jej, że ojcu byłoby niewątpliwie bardzo przykro, gdyby go nie odwiedziła. Victoria po cichu szepnęła mu, że później wyjaśni mu, dlaczego Olivia nie przepada za ojcem. Pożegnały go buziakami i udały się najpierw do sklepu, aby kupić coś ojcu do jedzenia czy do picia, potem miały udać się do szpitala. Umówiły się z nim na parkingu za godzinę, maksimum półtorej. W oczekiwaniu na ich powrót, spacerował po przyległych ulicach, oglądał wystawy sklepowe, porównując ceny poszczególnych produktów z cenami polskimi. Tak jak przypuszczał, ceny większości produktów były porównywalne z cenami w Polsce. Przechadzając się po ulicy, zauważył, że tak kobiety, jak i mężczyźni spotykani na ulicy, biorąc pod uwagę letnią porę, też nie odbiegają ubiorami, kolorystyką i fasonem od ubiorów przeciętnej Polki czy Polaka. Porównywalna była też przeciętna uroda Rumunek czy Rumunów. Przechodząc koło okienka z lodami, zaserwował sobie dużą porcję lodów na ochłodę. Jego spacerowy krok i brak pośpiechu został zauważony przez przechodniów, którzy domyślili się w nim ...