Olivia, Victoria - cz. XI
Data: 08.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... rzeczowo. - To już pozostaw nam! Zorganizujemy to tak, żeby było komfortowo, w odpowiednim nastroju i w odpowiedniej porze – zapewniła Roberta Victoria. - A teraz skoro uzgodniliśmy wszystko, zawołajmy małolaty, bo pewnie już je uszy bolą od podsłuchiwania – powiedziała Victoria, śmiejąc się wesoło i do Roberta i do Eleny. - Dziewczyny, prosimy! – krzyknęła w stronę pokoju, do którego wygoniła siostry. Weszły wszystkie trzy z niepewnymi minami, ale widząc wesoły nastrój Roberta i starszych sióstr, rozpogodziły się i ponownie usiadły za stołem. - Mówcie co chcecie do jedzenia i picia, abyście nie skarżyły się mamie, że was głodziłyśmy – zwróciła się do sióstr Victoria. Każda miała ochotę na co innego, więc obie zaczęły przygotowywać małolatom to, na co miały ochotę. - Robert, ty w dalszym ciągu masz chęć na zupę rybną, czy już ci przeszło – spytała Victoria. - Właściwie to odpuściłem, ale dlaczego pytasz? – odparł. - Bo nasza mama umie robić dobrą zupę, więc możemy ją poprosić – powiedziała. - Dobrze, pogadamy jak przyjdzie wasza mama – odpowiedział. - A czy mama już wie, że jesteście? – zapytał ponownie. - Faktycznie, zajęłyśmy się sobą i nikt nie dał znać mamie o naszym przyjeździe – odparła. - Która pójdzie do mamy, do przychodni, powiedzieć jej o nas? – zapytała młodsze siostry. - Zjemy i pójdziemy w trójkę – odpowiedziała Olivia. - Jeszcze jedno, co u waszego taty? – zapytał ponownie Robert. - Z tatą jest już wszystko w porządku, ma wyjść ze szpitala za kilka dni – ...
... odpowiedziała Elena. - A co z odwiedzinami u taty? – pytał dalej Robert. - Byłyśmy u taty wczoraj i planowałyśmy, że pojedziemy jutro – odparła znowu Elena. - Są jakieś ograniczenia odwiedzin? – ciągnął Robert. - Nie, można odwiedzać tatę bez ograniczeń, ale sam nie chciał, żebyśmy go odwiedzali codziennie – odpowiedziała Elena. - Victoria, to może razem z Oliwią zrobicie tacie niespodziankę? – zwrócił się do Victorii. - Chętnie, a podrzucisz nas? – zapytała, wiedząc, że nie odmówi. - Jasne, po to przecież przyjechaliśmy, czyż nie? – odparł lekkim tonem. - Eleno, w jakiej porze dnia można odwiedzać tatę? – zwrócił się do Eleny. - Najlepiej w godzinach od 15-tej do 17-stej – odparła zagadnięta. - To my idziemy do mamy – oznajmiła Olivia – i zwróciła się do Andreei i Marii; - Młode, idziemy! – powiedziała to tonem wyższości, że są młodsze od niej. Ubrały oczywiście nowe ciuszki i żwawo pomaszerowały do przychodni, w której pracowała mama. - Dobrze się składa. Jeżeli mama nie pojedzie z nami, to jedziemy w czwórkę do taty – powiedziała Wiktoria, zwracając się do Eleny. - Wracając, będziemy mogli zatrzymać się w pewnym miejscu, gdzie Robert będzie cię mógł podziurawić, prawda Roberciku? – zagadnęła Roberta pieszczotliwie. Cóż mu pozostało na taką odzywkę, jak nie mruknąć zdawkowo; - Być może! – A potem dodał; - O ile oczywiście Elena jest tego dalej pewna, że chce to zrobić i to ze mną. - I jeszcze jedno! Robert nie lubi robić tego w gumie. Jak z twoimi dniami płodności, siostrzyczko? ...