1. Arystokrata16


    Data: 11.06.2018, Autor: violet, Źródło: Lol24

    ... których na pierwszy rzut oka wartość przekraczała cenę szeregowego niewolnika, przywróciło Drugiego do rzeczywistości.
    
    - Marta zna się na rzeczy - usłyszał nad sobą słowa uznania, zabarwione ledwie wyczuwalną drwiną. - Nowy do przyjemności?
    
    - To osobisty pana Raysa. – Wyczuł za sobą Alana wcześniej, niż go usłyszał.
    
    - Osobisty twierdzisz - zawiesił głos na chwilę – więc, co tu robi… osobisty Roberta? - Czubek buta z miękkiej skóry trącił klęczącego niewolnika w kolano. Nie było to bolesne uderzenie, ale bardzo wymowne.
    
    - Nie wiem, Panie.
    
    Mężczyzna roześmiał się i odszedł wolnym krokiem w głąb salonu. Drugi podniósł głowę na chwilę, aby zerknąć na przybysza w momencie, kiedy przybysz podawał Alanowi swój płaszcz.
    
    Nigdy nie widział tego człowieka, ale sądząc po ubraniu, był kimś znacznym. Dwurzędowy matowy garnitur w kolorze ciemnej szarości, dopasowana do nienagannej sylwetki marynarka, którą rozpiął siadając na kanapie, i drogie klasyczne dodatki w postaci spinek u mankietów koszuli oraz zegarka, świadczyły o wysokiej pozycji tego ciemnowłosego, szczupłego mężczyzny. Miał klasę, ale bez trudu odkrył, że nie był arystokratą, za którego wyraźnie chciał uchodzić. Czuł się w tym domu dość swobodnie, bez skrępowania korzystał z obficie zaopatrzonego barku, chociaż wyglądało na to, że gości tu po raz pierwszy, z ciekawością i uznaniem rozglądając się po wnętrzu. Przechadzając się po dużym salonie, dwa razy zatrzymał się obok Drugiego. Wtedy miał okazję lepiej ...
    ... przyjrzeć się dopasowanym do garnituru butom i nogawkom spodni, z idealnie prostym kantem bez najmniejszego załamania. Nienaganny strój wiele mówił o swoim właścicielu, a intuicja Drugiego, sądząc po wyraźnie tłumionym na widok niewolnika niepokoju, którego obecność źle interpretował, podpowiadała mu jeszcze więcej. Niewolnik spróbował poruszyć palcami dłoni; tępy ból przeszył jego ciało. Żeby chociaż tak na chwilę można było poluzować te nieszczęsne kajdanki. Westchnął głęboko i spróbował zapaść się w sobie, starając odsunąć myśli od przyczyny cierpienia. Za chwilę ulgi byłby w stanie zrobić wszystko. Zacisnął powieki. Natychmiast przed oczyma pojawił się obraz wieczoru sprzed kilku dni, który utkwił mu w pamięci i powracał jak bumerang, ilekroć tylko pomyślał o Marcie. Tamtej nocy obudził się zlany potem. Uporczywy senny koszmar i pragnienie spowodowane nawracającą gorączką, nie pozwalały na spokojny sen i odpoczynek. Myśl, o łyku zimnej wody nie pozwalała ponownie zasnąć, więc podniósł się z trudem i skierował do łazienki. Zaspokoił pragnienie, pijąc wodę prosto z kranu, po czym obmył twarz i spojrzał w lustro. Odgarnął za długą grzywkę i przyjrzał się wiśniowo brunatnemu wylewowi w oku. Rozmiar urazu powoli zmniejszał się. Krwiak zszedł z tęczówki i poprawiła się ostrość widzenia w uszkodzonej gałce ocznej, ale ciągle lewa część twarzy nie wyglądała najlepiej. Zresztą całe jego ciało wyglądało jak poligon wojskowy, na którym trenował jego właściciel. Na samo wspomnienie ...
«1...345...11»