Swaty. Marta i rolnik wersja II
Data: 01.12.2019,
Autor: Historyczka, Źródło: Lol24
... wyjątkowo dbam o reputację! Czyżby ktoś rozsiewał plotki?
- Łoj tam. Coś gadały, że murzyn do paniusi przyjeżdżał...
- No tak... Ale nie murzyn, tylko mulat... To tylko kolega ze studiów...
Boże ty mój! Jakiż on był przystojny! A jaki dziki, wręcz zwierzęcy!
- I mówiły, żeśta szły w krzaki...
Oj tak... już w pierwsze krzaki mnie zaciągnął... ależ był napalony...
- To możliwe... Pokazywałam mu... pokazywałam mu... grzyby...
Marta odetchnęła, bardzo z siebie zadowolona, że udało jej się wybrnąć z sytuacji.
- A może i co innego mu paniusia pokazywała? Jeden opowiadał, że pani nauczycielka leżała pod nim z podciągniętą spódnicą...
A to bezwstydni podglądacze! Uznali mnie pewnie za jakąś cichodajkę...
- Ach... pamiętam! Wtedy na grzybobraniu wlazła mi mrówka... i mnie gryzła... Martin mnie ratował.
Ciekawe gdzie jej ta mrówka wlazła?
Zenon ewidentnie się pobudził.
- To dzie una wlazła?
Marta pomyślała, że najbardziej prowokująca będzie, gdy uda skromną, mocno zawstydzoną dziewczynę i spuści oczy.
- Ach panie Zenonie... Nie powiem, gdzie ta mrówka mi wlazła...
Widno jej wlazła w kuciapkę! To wtedy murzyn mógł ratować tylko przepychaniem... ha ha
Marta zmieniła temat rozmowy.
- Ciociu, cukier się skończył, przyniosę ze stryszku. Tylko trochę się boję sama wchodzić po drabinie. Zwłaszcza w tych szpilkach, na tak wysokim obcasie... Czy pan Zenon zechce mi pomóc i ją przytrzyma?
Marta doskonale zdawała sobie sprawę z wrażenia ...
... jakie wywoła na nim podczas wchodzenia na drabinę w rozkloszowanej spódnicy.
Zenon nie mógł uwierzyć, że taka gratka mu się trafia. Na pewno zobaczy wypiętą pupę! A kto wie, może nawet uda się zajrzeć pod kieckę?
Marta uśmiechnęła się słodko – Proszę za mną! – Kołysała biodrami, a mężczyzna nie spuszczał wzroku z tyłka – Kocica! Kręci zadkiem! Może by ją podszczypnąć! Pewno by donośnie pisnęła... Na sprawdzenie głosu dziewczyny, zabrakło już odwagi.
W sieni chwycił energicznie drabinę, jakby chciał wykazać swą krzepkość. Obserwował, jak ostrożnie stawia na szczeblach stopy w eleganckich szpilkach. Rzeczywiście były na bardzo wysokich, cienkich obcasach.
Ciekawe ile mają centymetrów? Może z piętnaście?
Czarne buciki z wąskimi paskami, wyraźnie eksponowały zgrabne stopy. Dostrzegł pomalowane paznokcie u nóg.
Nie mniej kształtne okazywały się także łydki i kolana. – Oj, pięknie by było, gdyby te nogi się przede mną rozkładały... - rozmarzył się Zenon.
- Panie Zenonie... dobrze pan trzyma?
Zorientował się, że zadumany, zluzował chwyt drabiny.
Skupił się wyłącznie na zgrabnej pupie, sukcesywnie podnoszącej się coraz wyżej. Uznał ją za idealną. Spora, jędrna, wystająca. Marta oczywiście celowo tak manifestacyjnie wypinała tyłek. – Niech widzi jak kręcę pupą... Ciekawe czy ma chętkę dać mi w nią klapsa?
Wreszcie dotarła do końca. Nie musiała wchodzić na strych, z drabiny swobodnie sięgnęła cukru. Musiała się tylko jeszcze bardziej wypiąć. – Ciekawe czy ma ...