1. Sen (II)


    Data: 21.01.2020, Autor: blackjack, Źródło: Lol24

    ... przesuwając opuszkami po nabrzmiałych wargach. Tyle razy je całował, a wciąż budziły w nim tyle uczuć. Potem do rąk dołączyły usta. Nie było to szaleństwo zmysłów, tylko pełen delikatności swoisty rytuał.
    
    Pożegnanie.
    
    Oboje o tym wiedzieli, choć tak trudno było podjąć decyzję o rozstaniu.
    
    Tuliła się do niego, całą sobą chłonąc każdy moment, każdą niezapomnianą chwilę. Kolistymi ruchami gładziła ciemną skórę, oddawała z uczuciem każdy pocałunek.
    
    To było znacznie więcej niż fizyczne zauroczenie, które połączyło ich na początku. Lekko podniósł ją i skierował się w stronę łóżka. Potem położył na jedwabistej pościeli i pochylił się, z powagą wpatrując się w oczy. Prawa dłoń rozpoczęła powolną wędrówkę, delikatnie pieszcząc każdy kawałek rozpalonej skóry, na dłużej zatrzymując się przy stwardniałych piersiach. Uniosła głowę i poszukała ustami jego warg.
    
    Było inaczej niż dotychczas. Prócz pożądania pojawiło się coś całkiem nowego, nieznanego.
    
    Niebezpiecznego.
    
    Słowa były zbędne. Przyniosłyby ze sobą ból i smutek, świadomość tego, co tak naprawdę było nieuniknione. Ważne były pocałunki, pieszczoty, sposób w jaki wszedł w jej rozpalone wnętrze. Ze delikatnością, o którą nigdy, by go nie posądziła. Poruszał się wolno, a ona objęła go nogami, krzyżując je na rytmicznie unoszących się plecach. Dłonie położyła na ramionach, pieszcząc twarde niczym kamień mięśnie.
    
    Leżał na niej, lecz był to przyjemny, przynoszący niekończącą się rozkosz ciężar. Tak jak i jego ręce ...
    ... dające ulgę rozpalonej namiętnością skórze, jak usta z takim pożądaniem pieszczące jej wargi. Pocałunki, momentami leniwe i ospałe, stawały się coraz bardziej gorące, coraz dziksze.
    
    Przyspieszał, a ona jęczała za każdym razem, gdy zanurzał się, aż po sam koniec.
    
    Gdy nadeszło spełnienie i Kayl wytrysnął z całą siłą swych lędźwi, naprężyła całe ciało, przeżywając najcudowniejszy orgazm w swym życiu. To nie była tylko czysto fizyczna rozkosz. Krzyczała, a jej głos mieszał się z jego ochrypłym jękiem.
    
    Na koniec, gdy ich oddechy odrobinę się uspokoiły, uniósł głowę i zatopił spojrzenie w wciąż rozszerzonych podnieceniem, źrenicach.
    
    – Nie pasujemy do siebie, to prawda. Ale nie pasujemy też do nikogo innego.
    
    – Gdybym została… Czy to by mnie zabiło? Czy ty…
    
    – Tak – przerwał jej schrypniętym głosem. Pochylił i pocałował. Rozumiał, że nie może żyć bez niej, ale nie mógłby żyć również ze świadomością, że ją skrzywdził.
    
    Wszystko stało się zbyt trudne.
    
    – To wszystko jest takie dziwne…
    
    – Jest – potwierdził. Położył się obok i zamknął w uścisku swych ramion, wtulając twarz w jedwabiste włosy.
    
    I tak go zapamiętała.
    
    10.
    
    Choć świat za oknem oślepił ją feerią porannych barw, to i tak wydał się szary w porównaniu do wspomnień.
    
    Gwałtownie usiadła na łóżku, odrzucając do tyłu splątane włosy.
    
    Wróciła do domu.
    
    Dookoła znajdowały się dobrze znajome sprzęty, z dołu docierał apetyczny zapach świeżo parzonej kawy. Budzik, stojący na nocnym stoliku wskazywał ...
«12...891011»