1. Impreza na plaży cz. 22 Ostatnia


    Data: 27.01.2020, Kategorie: Geje Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku

    ... zobaczyłem, przytuliłem, pocałowałem... Brakuje mi go. Kocham go i nic tego nie zmieni. Jedna głupia zdrada, a pierdolić to! Było minęło. To nie jest powód, żeby niszczyć naszą miłość. Ale boję się, że już za późno. Nawet nie wiem czy go jeszcze kiedyś zobaczę. Nie wiem co ze mną będzie... Jedyne czego teraz bym chciał, nawet gdyby ten psychol, nigdy miał mnie nie wypuścić, albo nawet zabić. Chciałbym zobaczyć Kacpra, usłyszeć jego głos, ująć jego dłoń i pocałować. Chociażby ostatni raz... Łzy poleciały, zacząłem płakać. Wiem zachowuje się jak przegięta ciota i wiecie co? W dupie to mam. Chcę tylko jeszcze raz go zobaczyć! Tylko raz... Mojego Kacpra... ---- Kacper ---- Wylądowałem we Wrocławiu, po wyjściu z lotniska, natychmiast zadzwoniłem do Oli, umówiliśmy się w kawiarni na rynku. Wziąłem taksówkę i pojechałem. Nie było korków, więc szybko dojechałem na miejsce... -Cześć. - przywitałem się z Olą. -Hej! - przytuliła się do mnie z płaczem. Tego w życiu bym się nie spodziewał. -Ej, spokojnie. Wszystko będzie dobrze. (znowu to powiedziałem, heh) Znajdziemy go! -Boję się. Ten Krzysiek, ten jego niby facet, bo ja już sama nie wiem kim on jest, to dziwak. Michał mówił... -Może wejdźmy do środka. Nie będziemy gadać na ulicy. - przerwałem jej. -Tak, tak, masz rację. - wytarła łzy rękawem bluzki. Zamówiłem dwie kawy i usiedliśmy w kącie, o tej godzinie było prawie pusto. -Przerwałem ci... Mówiłaś, że Michał coś mówił o Krzyśku... -Tak, no więc... On podobno... on był... ...
    ... zazdrosny, zaborczy... szczególnie jeśli chodzi o ciebie. Mimo że nie jesteście już razem. Ale on chciał, żeby Michał zerwał z tobą jakikolwiek kontakt. Początkowo Michał też tego chciał. Ale potem, ja myślę, że to jego sprawka. Wmawiał mu, że są parą. Michaś zawsze mówił, że nie są, nie byli i nie będą. A po jego powrocie, jak wrócił od ciebie, tej nocy przyjechał do domu. Wcześniej mieszkał z Krzyśkiem w wynajętym mieszkaniu. Ale tej nocy wrócił do domu mocno zdenerwowany. Nie chciał rozmawiać i zamknął się w pokoju. Potem już się więcej nie odzywał. - pogubiła się, ale zrozumiałem o co chodzi. -Ok. Jedziemy do tego mieszkania. Jeśli mu coś zrobił, zabije go! Zapierdolę skurwysyna! - zadziałałem szybko. Mieszkanie nie było daleko od rynku, góra dziesięć minut spacerem, dokładnie nie powiem, bo byłem tak zdenerwowany, że po prostu szedłem za Olą i nie patrzyłem na zegarek. Znała kod do domofonu, wjechaliśmy windą na siódme piętro i znaleźliśmy się pod drzwiami... Zacząłem dzwonić, pukać, potem walić w drzwi. Nikt się nie odezwał, ale słyszałem szmery... chyba jeszcze nie oszalałem na tyle, żeby słyszeć coś czego nie ma! -Otwieraj drzwi! - krzyknąłem nadal waląc w nie pięścią. -Otwieraj bo wezwę policję! -Co się tutaj dzieje!? Proszę się uspokoić, bo zaraz ja wezwę policję. - sąsiadka. -Niech się pani nie wtrąca! I proszę wzywać! -głupia baba! -Otwieraj powiedziałem, policja już jedzie!!! -Idźcie stąd! - usłyszałem nieznajomy głos zza drzwi. -To on! To Krzysiek! - powiedziała Ola. ...
«12...456...9»