Impreza na plaży cz. 22 Ostatnia
Data: 27.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
... -Otwórz drzwi póki nie jest za późno. -Nie! Michał jest mój! Idźcie! Kurwa! Michał tam jest z tym psycholem! W tym momencie ja wybrałem numer policji, ale wyprzedzili mnie, wychodzili właśnie z windy, a w tym samym momencie sąsiadka wyjrzała zza swoich drzwi. -Panie władzo, to on! Zabierzcie go stąd! Dobija się do pustego mieszkania! To jakiś wariat! -To pani jest walnięta, że nie zauważyła, że w tym mieszkaniu są dwie osoby i jak się domyślam jedna wbrew swojej woli! Ty stara prukwo! - nerwy mi puściły. -Proszę się uspokoić, pojedziemy na komendę! - usłyszałem policjanta. -Pan chyba żartuje! W tym mieszkaniu są dwie osoby. Psychol przetrzymuje mojego chłopaka! To znaczy byłego chłopaka. - wrzasnąłem, a wszyscy obecni sąsiedzi już byli w roli gapiów. -A wy co? Lubicie podglądać!? Ale pomóc już nie! Pierdolcie się wszyscy! -zwróciłem się do drzwi. -Krzysiek! Otwieraj! W tym momencie, jeden policjant gadał z kimś przez krótkofalówkę, a drugi już chciał mi zakładać kajdanki... -Czy wyście powariowali! - krzyknęła Ola. -Tam jest mój brat! -Dobrze. Sprawdzimy to. - powiedział obojętnie jeden z policjantów. -Wynoście się wszyscy bo zabiję Michała i siebie! Wtedy już zawsze będziemy razem! - krzyknął Krzysiek. -Kurwa! Zróbcie coś! - wydarłem się na policjantów. -Proszę otworzyć! Policja! Się kurwa postarali. Jedyne co przyszło mi do głowy widząc drzwi, które były ewidentnie tylko ze sklejki, to w jakiś sposób je wyważyć. Gdybym chciał czekać na reakcję policji, mogłoby być za późno! ...
... Rozpędziłem się jak tylko mogłem i z całą siłą uderzyłem w drzwi... Otworzyły się z hukiem... Człowiek wkurzony ma w sobie tyle adrenaliny i siły, że aż trudno uwierzyć! Wparowałem do mieszkania, policjanci nadal stali jak dwa słupy soli... Ola weszła zaraz za mną... -Michał! Michaś! - krzyczałem. Usłyszałem jakiś przytłumiony głos z jednego z pokoi. Natychmiast tam poszedłem i zobaczyłem Michała przykutego do łóżka, brudnego, wykończonego... Zacząłem płakać... -Michał, kochanie... już dobrze! Jestem tutaj! Rzuciłem się na niego, wyjąłem knebel z ust i zacząłem go całować po czole, policzkach, przytuliłem. -Już po wszystkim. Ola stanęła w drzwiach pokoju i nie mogła się ruszyć. Płakała. Na biurku leżał kluczyk, zdjąłem mu kajdanki, Michał przytulił się do mnie i zaczął płakać. -Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tutaj jesteś! Ale jak, skąd... skąd wiedziałeś, że tutaj jestem? -To teraz nieważne. Ważne, że jesteś cały, a ten psychol nic ci nie zrobił. Kocham cię! Przepraszam, że to mówię, wiem, że nie jesteśmy już razem, ale cię kocham i zawsze będę i... - przerwał mi pocałunkiem. -Ja ciebie też kocham kotek! Boże, jak ja czekałem na ten moment! Przytuliłem go i dopiero teraz poczułem ból w ramieniu. Przeraźliwy ból. -Proszę nie robić głupot! - usłyszałem głos policjanta. Ola została z Michałem, a ja poszedłem do drugiego pokoju zobaczyć co się dzieje. Krzysiek stał z pistoletem w ręku skierowanym w swoją głowę. -Odejdźcie stąd. Michał jest mój! Nie podchodźcie bo się zabiję. ...