Siedziałem okrakiem na drabinie. Część III Kosmos do góry nogami
Data: 29.01.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: Yake, Źródło: Fikumiku
... wycierających nosy, śpiących. Jacek latał z tabletkami, zastrzykami i miednicą, bo kilka osób, w tym Władek, rzygało. Dziś nie było mowy o grze w karty. Zbyszek w czytelni na dole organizował drugą izbę chorych. Jak się okazało, niedomagało czterdzieści pięć osób. Ściągnęli posiłki z garnizonu, bo nie miał kto tłuc wart. W koszarach lodówka, bo rury popękały i teraz brygada to naprawiała. Ludzie spali w czapkach, płaszczach, butach pod kocami. „No to sobie zaoszczędził chłopak na ogrzewaniu” myślałem śmiejąc się w duchu. Chciałem Tomaszowi, podpowiedzieć aby dla kadry zorganizował izbę chorych bez klamek, bo przecież to wariatkowo. Całe popołudnie i wieczór obserwowałem Rafała, mocno się pocił, śpiąc majaczył przez sen, przerywany suchym męczącym kaszlem i trząsł się z zimna. Jako, że miałem dwa koce wierzchnie, jeden przerzuciłem na jego łóżko. Mnie było bardzo gorąco bo tu ogrzewanie działało pełną parą. Przykrywałem go, gdy się rozkopał. Nie jadł ani obiadu, ani kolacji. Miał niezdrową rumianą twarz i rozpalone, załzawione oczy. Czasem, dotykałem jego rozpalonego czoła, by upewnić się, że gorączka spada. Wieczorem pojawił się oficer dyżurny zlustrował izbę, rozmawiał z sanitariuszami. Nie paliłem już w sali. Aby sobie zapalić, kuśtykałem do łazienki. Trochę się nudziłem przy szybko zapadającym zmierzchu, nawet nie włączaliśmy światła. Cała ekipa była senna, chłopcy zmorzeni gorączką i zmęczeniem, odsypiali. Tylko Jacek podczas swojego obchodu zapalał na chwilę światło, ...
... by podać medykamenty. Właściwie to całą swoją uwagę skoncentrowałem na Rafale, bacznie mu się przyglądając. Chciałem go przytulić, pocałować ale jak opiekun, jak to robi matka z chorym dzieckiem. Następnego dnia rano obchód, Tomasz wszystkich osłuchiwał, badał, żartował. Ordynował zmiany w lekach. Stwierdził, że wszystkim zrobi dobrze tygodniowy pobyt w izbie chorych, co zostało przyjęte entuzjastycznie przez pacjentów, trochę mniej przez sanitariuszy. Po obiedzie widać, że chłopcy czuli się lepiej. Wszyscy gadali o dupie Marynie, o „Starym”, który jest jebnięty. Ktoś pokazywał zdjęcie swojej dupy i domagał się ogólnej aprobaty. Potem opowieści o seksie, którego nigdy nie mieli ale słowa nic nie znaczą i można snuć opowieści. Rafał opowiadał jak mu się Kryśka w lesie oddawała, była to inna wersja historii, którą znałem. Ja słuchałem zdziwiony , a on mi puszczał oczka. Potem zeszło na dowcipy. Oczywiście te pikantne i sala rżała śmiechem. Nudziłem się i zacząłem szkicować odkrytą stopę Rafiego. Potem robiłem studium jego dłoni. On podglądał i mówił: – Ty jest zupełnie pojebany. – To tylko dla wprawy, wiesz na tak jak studiach plastycznych maluje się, rysuje ludzkie ciało. – To rysuj Sienkiewicza – powiedział – On leży za daleko, ty tu z boku więc ciebie rysuję. – To narysuj moją twarz, zobaczę jaki z ciebie artysta – pochylił się do mnie i szepnął do ucha: – Ja wiem co ty by chciał rysować – śmiał się jak głupek. – Tamto nie jest do rysowania- odparłem – Tylko do zabawy – ...