Olivia, Victoria - cz. III
Data: 19.06.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: franko/domestico, Źródło: Fikumiku
... pożyli. Brat zmarł na zapalenie płuc, a młodsza siostra Marysia na raka jajników. Jak widzisz, moje życie też nie było usłane różami – kontynuował – dlatego rozumiem i doceniam to, że chcesz pomóc swojej rodzinie, nawet kosztem swoich pragnień i marzeń. – Wiem jak to jest, gdy widzisz czasami bezsilność rodziców, którzy nie są w stanie zaspokoić nieraz elementarnych potrzeb swoich dzieci. – I to jest między innymi powodem, że chciałbym wam pomóc, tak jak mogę i potrafię, bez żadnych podtekstów i żądań pod waszym adresem. W ten sposób zakończył swoją wypowiedź i spojrzał w oczy najpierw Victorii, następnie Olivii. W oczach Victorii pojawiły się łzy, a Olivia zerwała się od stolika, podbiegła do niego i swoim zwyczajem bez słowa wtuliła się w niego obejmując go swoimi rączynami. Obejmując ją jedna ręką, pocałował ją delikatnie we włosy. Waga jego słów zaciążyła nad nimi kamieniem. Po chwili usłyszał szept Victorii; – Przepraszam cię Robercie, nie miałam nic złego na myśli, mówiąc do ciebie to, co powiedziałam. Po twoich słowach zrobiło mi się bardzo głupio, ale i jakoś lżej. Nie wiem dlaczego, ale stałeś się dla mnie i widzę że i dla Olivii bardzo bliski. Nie wiem jak to się wszystko potoczy czy zakończy i czy nie będzie to dla nas trudne, ale w tej chwili nie chcę o tym myśleć. Cieszę się bardzo, że los postawił ciebie na naszej drodze i że mogłam ciebie poznać - ostatnie słowa wypowiedziała prawie ze łzami w oczach. Wypowiedź Victorii zaskoczyła Roberta. Nie spodziewał się ...
... takich słów z ust tak młodej dziewczyny. Nie wiedział co odpowiedzieć. Na szczęście dla niego, do stolika podeszła kelnerka, niosąc na tacach zamówione pizze. Postawiła tace przed nimi i życząc „smacznego” odeszła. Zabrali się za jedzenie. Pizza nie tylko apetycznie pachniała i wyglądała, okazała się również bardzo smaczna. Każda z nich była podzielona na sześć równych kawałków. Robert pierwszy wziął keczup i polał nim swoją pizzę, a potem nie korzystając ze sztućców, wziął w rękę kawałek i zaczął jeść. Dziewczyny poszły za jego przykładem. W ciszy, zajęci jedzeniem i popijaniem co jakiś czas, połykanych kęsów, obserwowali się nawzajem, milcząc. Zasyciwszy pierwszy głód, Robert odezwał się pierwszy: - Smakuje? – zwrócił się do Olivii. Kiwnęła głową na potwierdzenie. – A tobie? – zwrócił się do Victorii. – Bardzo, mimo, że nie byłam aż tak głodna, jak Olivia – odpowiedziała z uśmiechem. – To dobrze, dokończmy pizzę, bo lody czekają. – Ja już nie mogę – powiedziała Victoria i odsunęła od siebie tacę z ostatnim kawałkiem pizzy. – To ja ją zjem – powiedziała Olivia i przełożyła z tacy Victorii na swoją, pozostawiony kawałek pizzy. – Gdzie ci się to mieści, w tym twoim drobnym brzuszku? – zapytała, śmiejąc się do siostry, Victoria. – Ja dać radę, ty nie bać o mnie! – odparowała Olivia. Na potwierdzenie swoich słów, szybko uporała się z resztą swojej i Victorii pizzy. Następnie popiła colą i zadowolona z siebie, poprawiła się na krześle i … głośno beknęła. – Olivia!, co ty robisz? – ...