W cieniu celibatu III
Data: 17.03.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania
... litanii żalu nie było końca. Że baba stara i zrzędliwa, że nierobotna... Gotfery potrzebował silnorękich, nie mógł o nich prosić u opata - nie byłby ich pewien. Na wsiach wielu pewnie było takich jak Maurice. Którym wystarczyło tylko obiecać coś, poświadczyć habitem i już doskonale służyli. Wszyscy więc mieli tydzień pełen pracy. Msze poranne odprawiał naturalnie Raul - starszy spał już o tej porze bądź leczył ciało z nadmiernego spożycia alkoholu. Spotkania z rodzinami i młodymi wychodziły Raulowi bardzo dobrze. Młody, charyzmatyczny ksiądz porwał tłum, był lubiany. Bardzo go to cieszyło, napawało nadzieją na powodzenie misji. Aline również uczestniczyła w tych spotkaniach. Starała się unikać chłopów, trzymała się z niewiastami, przede wszystkim ze swoją przyjaciółką Ines, której po kilku dniach, w środę, postanowiła się zwierzyć z problemu jaki opatrzność przed nią postawiła. Dziewczęta spotkały się nad jeziorem, we wcześniej umówionym miejscu, swoistej samotni. Zawsze chodziły tam gdy nie chciały być przez nikogo słyszane. Ty wylewały niewieście żale na mężczyzn, frustracje związane z pracą, rodziną, tu mogły być prawdziwie sobą. - Ale jak ja mam ci w tym pomóc - zapytała Ines głosem pełnym niepewności - jak on mógł ci to zrobić w ogóle!? - No mógł, i pewnie nie poprzestanie na tym... - Brzmisz jakbyś chciała - rzuciła z odrazą przyjaciółka - Wiesz, to nie tak. Stary w sumie mnie zgwałcił, ale ten młodzieniec, jest ładny - rozmarzyła się - to mogłaby być cudowna ...
... przygoda, tylko zupełnie nie wiem jak to zacząć. - Aline, nie chcę brzmieć jak dziewica, doskonale wiesz, jak jest, ale to jest niebezpieczne, to ksiądz! - I właśnie dlatego to takie.. pociągające. Może pomógłby mi, a ja.. ja byłabym po prostu miła. - uśmiechnęła się zalotnie - Świetnie. Ale wracając. Skoro cię napadł czemu się nie broniłaś? - Już ci kiedyś mówiłam. Bronić się należy jak masz jakąkolwiek przewagę. On jest większy, to mężczyzna. Wiem, że tego nie popierasz... - Tak mówiłaś już, jak czujesz, że i tak weźmie to daj, bo jak będziesz walczyła to może zrobić ci krzywdę. - No właśnie. Jak pozwalasz to stają się delikatniejsi, może nawet będzie miło? - Jesteś paskudna - Ines spojrzała z degustacją na Aline. - Nie. Wiem jak to było jak zrobili mi to po raz pierwszy. Wiele razy ci opowiadałam. Gdybym się wtedy broniła połamaliby mi nogi. Pierdoleni żołdacy z Tuluzy. Ja tylko zbierałam chrust. Oni tylko widzą sukienkę i już nie myślą. - Nie chciałam o tym przypominać, ale twoje podejście nie jest dobre. - Nic nie szkodzi. Dzięki tym żołnierzom wiem jak się zachować w takiej sytuacji. Ciebie pewnie nie źle by pobili a i tak zrobiliby swoje. Pomożesz mi z księżykiem? Jak się spiszę to wybłagam u starego by i ciebie stąd zabrał. Mnie to u tak nienawidzą. - To ciebie. - Głupiaś? Jesteś moją przyjaciółką, pewnie i o tobie będą gadać. - Ciekawe jak ubłagasz - zaśmiała się Ines. - A jak sądzisz? - spojrzała na nią lubieżnym wzrokiem aż przyjaciółce ciarki przeszły po plecach - stary ...