1. W cieniu celibatu III


    Data: 17.03.2020, Kategorie: Fantazja Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania

    ... dojrzał. Napadnięta leżała wtedy na ziemi z rozdartą już koszulą a owa jedna, cudowna pierś odbijała światło wschodzącego księżyca. To trwało chwilę, ułamek chwili. Jednakże takie ułamki są własnie najgroźniejsze - wiedział o tym., czytywał o tym. I jak w owych uczonych pismach nie mógł dziś zasnąć. Sobotnią mszę odprawił niemalże śpiąc. Gotfrey nie chciał go zastąpić, jak twierdził miał nieprzespaną noc po medytacjach i modłach samotnie w kapliczce. Po porannej ofierze młodzieniec legł na swoim sienniku i usnął z samego zmęczenia. Spał tak mocno, że niemal przegapił wieczorną katechezę. Pamiętając o wydarzeniu z wczoraj uczynił przemoc jej tematem. Obserwował uważnie kto był - nie dostrzegł wczorajszego agresora. W trakcie swojej mowy tłumaczył jak wielką szkodą wyrządzić może kobiecie mężczyzna przymuszając ją do współżycia. Wykładał, możliwie jak najdokładniej, fakt iż każdy stosunek przed ślubem jest ofiarowany diabłu, jest grzechem przeciwko duszy i ciału. Uświęcony jest jedynie ten stosunek, który jest czyniony w ramach małżeństwa oraz o wyraźnym celu rozpłodowym. Każdy inny gorączkowo potępiał. Młodzież słuchała z zaciekawieniem, niekiedy zadawała pytania. - Jak to jest, że pociąga nas kobieta? - zapytał jeden, niewiele młodszy od Raula chłop - Tak jesteśmy uczynieni przez Pana - odpowiadał - kobieta ma nas pociągać by akt tworzenia był nam chętny. Poza tym, w czasie przed grzechem pierworodnym kobieta i mężczyzna żyli nadzy obok siebie, nieskalani byli złą ...
    ... pożądliwością, jakiej doświadczamy teraz. Po upadku Adama i Ewy Szatan zawładnął naszymi ciałami kusząc je wedle natury bądź wbrew niej. - tu zatrzymał się czując, że wchodzi na grząski grunt. Popisy erudycyjne młodzieńca napawały chłopów zachwytem. Był przecież mniej więcej w ich wieku a już tyle wiedział, był kimś kim oni nigdy nie będą... Po zakończonej katechezie dziewczęta przystąpiły do ataku. Gdy młodzian był jeszcze w kościele, gdy chował mszały do szaf drzwi uchyliły się. Zjawiła się w nich Ines z dziwną, niepojętą miną. Raul spojrzał na nią, gdy klęknęła naprędce i uczyniła niedbale znak krzyża. Była ładną młodą osóbką o jasnych upiętych włosach. Jej ubiór był schludny. Długa, za kostki szarobrązowa suknia, obszyta była od piersi do pasa twardą skórzaną oprawą, by nie przedzierała się w trakcie pracy. Ramiona zasłonięte, dekolt praktycznie niewidoczny. Ubrana była skromnie, ładnie, a uroku dodawała jej owa niepewna mina i przestraszone spojrzenie. - Proszę księdza! Musi ksiądz pójść ze mną, szybko! - krzyknęła aż echo starego kościoła zaszumiało pod sufitem. - Ale zaraz, co się stało - zapytał zdziwiony Raul - O Aline! Coś się dziś stało po katechezie... - Aline? To twoja przyjaciółka, ta co wczoraj? - Tak, tym razem Rupert chyba zrobił to co chciał zrobić wczoraj - rzekła z przejęciem, sama nie wiedząc skąd w niej taki talent do kłamania - Na Boga! Gdzie, prowadź szybko! - mnich rzucił wszystko co miał w rękach, złoty kielich upadł z chrzęstem na drewnianą obudową ołtarza. ...
«1...345...9»