W cieniu celibatu III
Data: 17.03.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania
... Pobiegł za Ines. Biegli w milczeniu kilka minut aż oboje, zmęczeni, musieli odpocząć, zwolnić. - Gdzie my biegniemy, dziewczyno!? - zapytał zasapany - Nad jezioro, boję się że ona coś sobie zrobi. - Daleko jeszcze? - Kawałek, mówiła że chce zmyć z siebie jego smród. - O nie.. -jęknął przerażony - dlaczego tak to jest zrobione, dlaczego - To ksiądz nie wie? Ksiądz mówił na katechezie że... - Wiem co mówiłem - obruszył się z lekka, przyspieszył kroku by nadążyć za przewodniczką - po prostu to jest obrzydliwe... - Tak, proszę księdza, jest. - Przytaknęła zastanawiając się mimo wszystko, czy dobrze robi. W mroku wieczornym zaczęło z wolna majaczyć jezioro. Sitowie szumiało spokojnie jakby nic się nie wydarzyło. Mrok opadł już nad wodę, światło Księżyca sączyło się z nieba nadając niepowtarzalnie mroczny klimat. Gdzieś w oddali było słuchać plusk wody - To tu - krzyknęła, umyślnie głośniej, Ines - Ciiicho! - uciszył dziewczynę naiwnie Raul - nie może nas usłyszeć, jeszcze się spłoszy i zrobi coś głupiego. Samobójstwo jest przecież najgorszym z możliwych grzechów! - No właśnie, dlaczego? - To nie czas na nauki - zganił ją spokojnym i cichym tonem. - Boję się... - Zostań tu, nie musisz iść dalej. - Ależ proszę księdza! - jęknęła - tu jest ciemno... jeśli przyjdę wilki? - Jeśli przyjdą wilki to nawet ja ci nie pomogę - udał pewność siebie i odwagę, na samo wspomnienie o wilkach przypomniał sobie, że z wrażenia nie wziął ze sobą żadnej broni. Poczuł jak Ines przysunęła się do niego, ...
... niemal wtuliła, skradali się razem do tafli jeziora. Raul czuł się dziwnie pewniej od chwili, gdy dziewczyna była tak blisko. Na chwilę zapomniał o święceniach. Teraz musiał być odważny, nie mógł zawieść parafianek, jednej mógł nawet uratować życie. Było mu jej przeraźliwie szkoda. Tak pohańbiona... Wiedział, ze nie zostawi tego tak, że będzie trzeba coś z tym zrobić. Nie wiedział jeszcze co. Teraz musiał działać. Jego męstwo rosło z każdym krokiem w szuwary, z każdym jej oddechem którego ciepło opływało jego kark. Nagle, na niewielkiej plaży pomiędzy trzcinami i pałkami wodnymi dostrzegli oboje Aline. Była zupełnie naga, kucała w wodzie. Księżyc oświetlał ją dokładnie. Była sama. Długie, luzem puszczone, srebrzyste włosy nadawały jej niebiański wygląd. Piersi, jędrne, idealne krągłości ociekały wodą, zdawały się płakać nad losem jaki je niedawno spotkał. Delikatnymi rękami obmywała swoje ciało. Raulowi przypominała rusałkę, jakowąś Panią Jeziora, z legend wschodnich jakie zdało mu się niegdyś czytać. W krajach pogańskich, pomyślał, rzeczywiście nagie kąpiące się dziewczęta można było wziąć za boginie. W jej ruchach było coś harmonijnego, coś nie z tej ziemi. - Proszę księdza? - szturchnęła go Ines - co się z księdzem dzieje? - Ja? Nie, nic - odpowiedział zmieszany, nie wiedział jak długo wpatrywał się w dziewczynę, ale czuł, że jego ciało zaczyna ponownie odmawiać mu posłuszeństwa. Zaczął żałować, że wyjechał. Gdy żył mistrz Roberto prowadzali się wyłącznie po bibliotekach, ...