1. W cieniu celibatu III


    Data: 17.03.2020, Kategorie: Fantazja Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania

    ... zostaje w kobiecie, i ma rację. Chce cię zbadać pod tym kontem. - Ale co to da - rzekła stojąc już, ku niezadowoleniu księdza skrywając swoje cudowne ciało. - To da, że jak nic nie znajdzie, wyjdzie twoja intryga. Jeśli znajdzie to ja będę musiał ocenić czy to nasienie tego którego oskarżasz, czy może... samego Raula, bo przecież w ciekawych okolicznościach was zastałem. - Sprytnie, proszę księdza - rzekła podchodząc, zrzuciwszy ubranie, które przymierzała. - jak zdecydujesz, kto mnie dziś miał? - zapytała kokieteryjnie klękając i nie czekając na odpowiedź biorąc go do ust. Jęknął... - Nie wiem Aline...nie wiem kto z nich.. - odchylił głowę i dał jej pracować. - Miałeś mnie jedynie ty, i będziesz miał mnie i kiedy będziesz chciał.. ty mną władasz - rzekła grając na najdzikszych męskich instynktach, bawiąc się ręką nabrzmiałą męskością mnicha. - Ale jeśli każesz powiem wszystko. Chcesz bym mówiła, że zgwałcił mnie Rupert, powiem, chcesz bym rzekła, że po gwałcie pocieszał mnie młody ksiądz, też powiem. Rozkaż jedynie - aaahh - Gotfery już nie myślał, słowa które padły uśpiły w nim człowieka a wzbudziły to co każdy z nas skrywa pod maską kultury. Dziewczątko doskonale wiedziało, ze teraz już nie ma mowy o niczym. Wstała i nabiła się na niego. Jęknęła i delikatnymi posuwistymi ruchami brała go między szczupłe, cudowne uda. Przed twarzą ...
    ... otumanionego rozkoszą mnicha kołysały się spokojnie dwie cudowne piersi. Składał na nich pocałunki, raz na jednej, raz na drugiej. Jedną ręką trzymał pośladki a drugą podawał sobie jej kobiece ozdoby. Tym razem ich zbliżenie było inne niż poprzednie. Tym stosunkiem sterowała jednak ona. Nie był brutalny, wymuszony jak początkowo. On dał jej prowadzić, wiedział, że kobieta potrafi dać mężczyźnie o wiele większą rozkosz gdy chce to zrobić, niż gdy jest ku temu zmuszana. Całowała go co potęgowało doznania. Ciepło je piersi rozmywających się na jego podstarzałym torsie powodowało przyjemne konwulsje. Dochodził. - Tylko.. nie... wstawaj...- szepnął lekko Nie wstała. Przyjęła wszystko co jej ofiarował. Cały nektar życia, cały początek istnienia. Czuła wewnątrz jak rozlewa się po jej odmętach gorąca sperma. Ojciec Gotfery osłabł zupełnie a Aline lekko zeszła z jego kolan. Po jej udach ciekły kropelki. Patrzyła na niego wzrokiem niby wykorzystanego dziewczątka. Gdyby miał jeszcze troszkę sił to ten wzrok pobudziłby go do działania. A może to już nie ten wiek? - Odziej się. Przepaskę weź, przybrudź - jęknął spełniony - Tak, oczywiście, proszę księdza.Kiedy mnie zbada? - Dziś, zaraz. Powiedziałem, że poślę po ciebie. Przyjdź zaraz na plebanię. Daj mi tylko z godzinę na dojście do siebie.. Uśmiechnęła się uroczo, odziała i chyłkiem wyszła z zakrystii. 
«12...6789»