W cieniu celibatu III
Data: 17.03.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Chudy-Literat, Źródło: SexOpowiadania
... śladu wcześniejszego używania a już na pewno śladów gwałtu. Dziewczyna w negliżu wyglądała zachwycająco. - Nie wiem co rzecz, Aline - zaczął - musiałbym rozpływać się w pochwałach dla twojego zmysłu oraz urody - dodał kurtuazyjnie - Zrobiłam wszystko co ojciec kazał - odrzekła skromnie, zależało jej bowiem bardzo na tym, co Gotfery jej przyobiecał. - Tu są ubrania - wskazał szafę przy drzwiach. - Ale jedno mi się nie podoba. - Co takiego? - zapytała podchodząc do szafy i odwracając głowę. Mokre jeszcze, trochę potargane włosy zawinęły się wokół szyi i upadły na nagie ramiona. - Skorzystałaś z pomocy tej, jak jej tam, Ines? Gdzie ona jest, czemu jej tu nie ma? - Nie wiedziałam, że chce ją ksiądz dziś widzieć - skłamała - Głupia jesteś jednak. Musi przysiąc, jak ty musiałaś... - Rozumiem, na pewno przysięgnie, przestrzegłam ją - spojrzała mnichowi w oczy - przygotuję ją tak byś był zadowolony - Gotfreyowu aż coś drgnęło pod habitem. - Dobrze - rzekł zadowolony - bylebym nie musiał czekać za długo. Obserwował jak dziewczyna nie kryjąc się obnażyła swoje nagie krągłości. Siedział na fotelu, który był kilka dni temu szczęścia jego świadkiem. Wiedziała, ze jest obserwowana lubieżnym wzrokiem. Wiedziała też, ze to jedyna droga by stąd odejść. Każdy jej ruch więc był popisem gracji, żerem dla jego męskich pragnień. Podarta suknia spadła z jej ramion odsłaniając plecy, piękne biodra i talię za którą niejeden zabiłby. Pośladki przysłonięte były jedynie wspomnianą wcześniej przepaską. ...
... Aline lekkim ruchem ręki zsunęła ją, by mnich mógł oglądać jej różowe, cudowne pośladki. W trakcie pokazu poruszała lekko biodrami eksponując je. Robiła to jakby bezwiednie, szukając obiecanego odzienia w szafie. Rozsuwała lekko nogi, by mógł ją dokładnie oglądnąć, schylała się na wyprostowanych nogach bądź całkowicie kucała. A Gotfrey? Gotfrey siedział w fotelu z męskością w dłoni i masował się. Pożerał wzrokiem cudowne wdzięki Aline. Ta odwróciła się nagle. - To ta? - zapytała niewinnie zakrywając się nowiuśką sukienką, podobnie obszytą skórą jak poprzednia. - Taak taak ta - wysapał mnich - A będzie dobrze leżała? O tu? - przymierzyła ją do piersi - Aline,musisz mi dziś dać - stękną pożądliwie - Muszę? Chyba nie? Muszę już zaraz iść - rzekła kokieteryjnie, doskonale wiedziała jak to się skończy - Musisz, ale z innego powodu... - zdobył się na ostatki trzeźwej myśli - to tego dziś zaryzykujemy. - Co? O czym mówisz, ojczulku? - zapytała przymilnym głosikiem, siadając pod szafą w pokaźnym rozkroku, ukazując mu łono w całej okazałości. Owo piękne miejsce marzeń, dążeń każdego mężczyzny, początek i koniec, alfę i omegę. - On twierdzy, że Rupert cię pohanbił, to prawda? - zapytał patrząc się w miejsce które tak skwapliwie mu pokazywała, które muskała delikatnymi paluszkami. - Phi! - zerwała się z ziemi - oczywiście, że nie. Rupert to głupek, nie cierpię go. Gdyby się na mnie rzucił to bym go skopała - dodała butnie - No właśnie, tak sadziłem. Raul twierdzi, ze po gwałcie nasienie ...