-
Tajemnicze spotkanie w deszczu.. cz. 4 - 5
Data: 30.03.2020, Autor: chaaandelier, Źródło: Lol24
... Wychodził biodrami naprzeciw ruchom kobiety. Wchodził głęboko, czując wilgoć, której z każdym pchnięciem robiło się coraz więcej. Adrenalina krążąca w ich żyłach spowodowała, że oboje doszli w tym samym momencie. Trwali w miłosnym uścisku dłuższą chwilę. - Kocham cię. – Pierwszy odezwał się Szymon. Ofelia uniosła leniwie powieki i uśmiechnęła się promiennie. - Ja ciebie również. Jedźmy już. – Zeszła z niego i siadła za kierownicą. Nawet nie założyła majtek. Dwa lata temu życie Szymona Barowskiego odmieniło się całkowicie. Był zwykłym prawnikiem, zadowolonym z życia jak i pracy. Nic bardziej mylnego. Tak naprawdę to nie lubił swojej posady, a na dodatek był samotny. Oczywiście, nie brakowało kobiet, z którymi mógłby spędzić noc, ale w głębi duszy chciał mieć normalny związek. Wszystko zmieniło się za sprawą jednego spotkania w deszczu. Nie sądził, że można tak się zmienić. Porzucić dotychczasowe pragnienia oraz potrzeby i poświęcić się sprawie wyższej wagi. Od dwóch lat był Podróżnikiem. Potrafił podróżować w czasie. W każdej chwili towarzyszyła mu ona. Kobieta, która odmieniła go jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. Szymon nie wszystko jeszcze rozumiał. Ofelia nie chciała mówić o swojej przeszłości, a on nie naciskał na nią. Widział i czuł, że jest przy nim szczęśliwa. Nie liczyła się dla niego przeszłość kobiety, tylko ich wspólna przyszłość. Barowski pragnął spędzić ze Strażniczką resztę swojego życia. To była ta jedyna, ta, przy której chciał się zestarzeć. Lecz ...
... nie wiedział, że los planuje coś zupełnie innego… - Ostatnia misja i robimy sobie miesiąc wolnego. Niech teraz inni popracują, my i tak już wyrobiliśmy normę. – Zaśmiał się Szymon i nalał gorącej kawy do kubka, a potem usiadł przy stole. Ofelia szykowała śniadanie ubrana jedynie w jego koszulę, która przy ruchach kobiety podnosiła się ukazując jędrne pośladki. Barowskiemu zaczynało być gorąco i to nie przez panujący upał. - Dobrze, kochanie. Chętnie odpocznę. Misja w Hiszpanii była wyczerpująca. – Nałożyła naleśników na talerze, dorzuciła owoców i podała mężczyźnie. - Zgadzam się. Prawie byśmy nie zdążyli wrócić. – Zabrał się za jedzenie. Ich misje były naprawdę różne. Często musieli ratować kogoś, a innym razem zabić. Szymon nie mógł się jeszcze przemóc i czasami dziwił się, że Ofelia może pozbawić kogoś życia bez mrugnięcia oka. Czasami mieli po prostu wykraść jakieś dokumenty. Oczywiście, nie mogli się przenosić o więcej niż 100 lat. Za duży przeskok spowodowałby niechciane skutki. Po skończonym śniadaniu jak zwykle dzwonili do Stefana po nowe zadanie. Tym razem czekała ich podróż na mroźną Alaskę. Spakowani i uzbrojeni wysiedli z prywatnego odrzutowca. Organizacja, która się tym wszystkim zajmowała miała naprawdę dużo pieniędzy. Mogli sobie pozwolić na takie luksusy. Szymon nigdy nie poznał głównych założycieli. Ofelia miała styczność tylko z jednym, który również był Podróżnikiem. Nie dowiedział się również czy współpracowała z innymi. Dziś mieli do obrabowania ...