1. Rozterki cnotliwego Rafała cz. 1


    Data: 09.04.2020, Kategorie: Geje Autor: StaryPiec, Źródło: Pornzone

    ... spod zewnętrznej skórki”. Instrukcja udzielona Grzesiowi jeszcze bardziej mnie podnieciła i czułem, że jestem już bliski orgazmu. Emocje spowodowały, że zapomniałem o bluzce, która podsunęła się do góry i odsłoniła moją wielką wypukłość, na którą Grzesiek rzucił okiem. - „O jakiego ksiądz ma wielkiego siusiaka!” - i mimowolnie dotknął i przycisnął moją wypukłość w majteczkach, w której prężył się penis. W tym momencie poczułem wielką rozkosz, penis w majtkach podniósł się, zesztywniał i zrobiło mi się mokro. Zawstydzony tym zdarzeniem Grzesiek cofnął rękę i podciągnął spodenki. - „No to rzeczywiście już pójdę – dobranoc księdzu!” - „Dobranoc, idź z Bogiem!”. Grzesiek opuścił mój pokój, a ja z uczuciem wstydu walnąłem się na kanapę i zasnąłem.
    
    Rano obudziło mnie pukanie do drzwi i głos Wiktorii: „Rafał, chodź szybko na śniadanie, bo wszyscy czekają!” - „Pani Wiktorio, zaspałem, bo alarm mi nie zadzwonił. Przyjdę za jakieś piętnaście minut. Nie czekajcie na mnie ze śniadaniem!” - „Dobrze, tylko pospiesz się!”. Całą noc przespałem na kanapie! - Musiałem więc się odświeżyć: wziąć porządny prysznic i ogolić. Poranna toaleta zajęła mi dobre dwadzieścia minut. Trochę nieśmiało wszedłem na stołówkę. Ciekawe, jak mnie chłopcy przyjmą po wczorajszej przygodzie w łazience i niefortunnym spotkaniu z Grzesiem. Jakie było moje zdziwienie, gdy spotkałem się z miłym przyjęciem - „O witamy księdza – prosimy do nas!” - „Ale nie wiem gdzie mam usiąść” - odrzekłem, bo dwa miejsca były dla ...
    ... mnie przygotowane: jedno koło Piotrka, a drugie koło Grzesia. - „No to …. usiądę koło Grzesia, a podczas obiadu koło Piotrka. W ten sposób nikomu z was się nie naprzykrzę”. Wszyscy już prawie zjedli, a ja musiałem odrabiać zaległości. „Ale ksiądz lubi sobie pospać, myślałem już, że księdzu coś się stało.” - „Nic się nie stało, po prostu miałem twardy sen po naszym wczorajszym spotkaniu”. - „Grzesiek uśmiechnął się i powiedział: „Bardzo mi ksiądz wczoraj pomógł, bo przedtem byłem taki zagubiony. Teraz nabrałem pewności siebie. Przekonałem się, że jestem normalny, taki jak inni, bo każdy ma jakieś słabostki – nawet ksiądz. A już myślałem, że ksiądz okaże się dla nas niedostępny - święty, bez żadnych wad, a tu facet z krwi i kości”. - „Pochlebia mi to, ale uważaj z tymi pochwałami, bo tym razem ja wpadnę w kompleksy i będziesz musiał mnie leczyć”. - „Zrobię to z największą przyjemnością” - zażartował na koniec Grzesiek.
    
    Ten dzień był całkowicie odpoczynkowy i bez żadnych problemów wychowawczych. Odbyliśmy przyjemną wycieczkę po okolicznych lasach, zakończoną ogniskiem na terenie leśniczówki. Po obiedzie spędzonym w towarzystwie Piotrka i Olka sprawnie wróciliśmy pociągiem do naszego miasta.
    
    Na zakończeniu wycieczki zagadnęła mnie Wiktoria: „Rafał, co ty zrobiłeś, że tak szybko zdobyłeś sympatię wszystkich chłopców?” - Po prostu nic, pani Wiktorio, bo oni potrzebują kompana, a nie nadzorcę.”
    
    xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
    
    To koniec części ...
«12...6789»