Brutalny gwałt analny cz.7
Data: 01.05.2020,
Autor: GokuBadBoy, Źródło: Lol24
Poniedziałek, 8:55
Piekąca twarz przypominała komisarzowi o bliższym spotkaniu z maską samochodu, mającym miejsce przed kilkoma minutami. Nie spodziewał się takiej reakcji Górskiego. A nawet gdyby, nie byłby w stanie się obronić przed siłą i zwinnością młodego oficera.
- Możesz mi wyjaśnić, co to, do cholery, było?
Górski podniósł się, otrzepując kurz z pośladków.
- Nic. – odpowiedział, ze wzrokiem wbitym w jeden punkt. – Zaskoczył mnie pan.
- Wiele osób daje się zaskoczyć, ale nie każdy reaguje w ten sposób. – odburknął Krempa. – Kurwa, przecież mogłeś mnie zabić. – wbił w niego swój wzrok.
- Gdybym chciał pana zabić, zrobiłbym to. – odpowiedział, podnosząc na niego wzrok.
- Jesteś dla mnie zagadką, Górski. – naprzemiennie pocierał twarz i ramię. – Cholerną zagadką.
- Nie mam żadnych tajemnic. – wziął głęboki oddech. – Wie pan, kim jestem. Wszystko jest w moich papierach. – odpowiedział.
Krempa popatrzył na niego, próbując przedostać się do jego umysłu. – Nie wszystko, właśnie nie wszystko. – te myśli zachował jednak dla siebie.
- Dobra, lepiej powiedz, co my tu właściwie robimy, co?
- Chyba wpadłem na coś, co mogłoby nam pomóc w rozwiązaniu sprawy tej dziewczyny. – popatrzył na niego niepewnie. – Rozmawiałem z właścicielem przystani. – kontynuował. – Powiedział mi, że w dniu, w którym znaleziono ciało dziewczyny … - nie zdołał dokończyć, kiedy Krempa mu przerwał.
- Ze starym Mareckim? Przecież to pijak! – podniósł głos, zupełnie ...
... ignorując Górskiego. – Co tydzień mamy od niego zgłoszenia. Zakłócenia, pobicia i inne, niepokrywające się z rzeczywistością bzdury, …
Górski stanął tuż przed twarzą starszego kolegi, patrząc mu prosto w oczy.
- Ten pijak, tamtego dnia widział kogoś w łódce. – powiedział głośniej, niż dotychczas. – W łódce, która dobija do brzegu w tamtym miejscu. – dłonią wskazał kierunek miejsca znalezienia zwłok.
- Powtórz. – powiedział spokojnie.
- Rozmawiałem z właścicielem przystani, …
- Nie to. – po raz kolejny przerwał mu. – To o łódce.
Górski popatrzył na Krempę, jak na debila, mającego problemy ze zrozumieniem podstawowych zwrotów. W końcu powtórzył wszystko, czego udało mu się dowiedzieć.
Komisarz powrócił myślami do nocy, kiedy zdał sobie sprawę, że dziewczyna nie mogła przebywać w wodzie. – Ty nie byłaś w wodzie. Ty nie byłaś w wodzie. – powtarzał w myślach.
- Kurwa. – wyrwało mu się. – To ma sens. Pamiętasz jak wyglądało ciało dziewczyny?
- Pamiętam, a co? Jedna wielka krwawa miazga. Czemu pan pyta?
- No właśnie. Dziewczyna wykrwawiła się wcześniej, nie w tym rowie. – popatrzyli po sobie. – Teoria z łódką ma sens. Mógł podpłynąć, wyrzucić ciało i odpłynąć przez nikogo nie niepokojony. Krew rozmyłaby się w wodzie, gdyby ciało przebywało w jeziorze.
- Bez świadków, bez problemów. Żadnych śladów. – odpowiedział Górski. – Niech pan wsiada, musimy podjechać w jedno miejsce. Opowiem wszystko po drodze. – rzucił na koniec.
3 lata wcześniej, Sobota, ...