1. Brutalny gwałt analny cz.7


    Data: 01.05.2020, Autor: GokuBadBoy, Źródło: Lol24

    ... jeszcze tego ustalić. – powiedział, wsuwając glocka na swoje miejsce. – Po rozmowie z tamtym gościem od razu zadzwoniłem po pana.
    
    - Słabo wyglądasz. Na pewno nic ci nie jest?
    
    - Mam kłopoty ze snem. Ale to nic takiego. – rzucił od niechcenia. – Stare dzieje. – dodał.
    
    Krempa popatrzył na niego, decydując nie drążyć tematu. Niewyspany gliniarz i tak miał znacznie więcej zapału i energii, niż on, od lat zmagający się z wypaleniem.
    
    - Dobra. Sprawdźmy to.
    
    Górski wszedł na ścieżkę pomiędzy drzewami, prowadzącą w kierunku plaży. W ślad za nim podążał starszy kolega.
    
    Stare magazyny otaczała wysoka na dwa metry siatka. Jej ciągłość nie była nigdzie naruszona, przynajmniej od strony plaży. Tu też znajdowała się pokaźna brama. Wiekowa, zardzewiała kłódka sugerowała, że dawno nikt z tej drogi nie korzystał.
    
    - Myślisz, że morderca tu zwodował swoją łódkę?
    
    - Nie licząc przystani, to najlepsze miejsce. – odpowiedział, nie odrywając wzroku od magazynów.
    
    - To chyba jeden z tych gagatków, o których wspominałeś. – Krempa położył dłoń na jego ramieniu, wskazując palcem brzeg jeziora.
    
    Stała tam terenówka z zanurzoną w połowie przyczepą, na której spoczywał skuter wodny. Kręcił się przy niej krótko ostrzyżony chłopak. Drugi, którego dostrzegli nieco później, znajdował się w kabinie samochodu.
    
    - Tak. Pogadajmy z nimi. – rzucił krótko.
    
    Młodzieńcy dostrzegli przybyszy niemal w tym samym czasie. Znajdujący się do tej pory na przyczepie, zeskoczył z niej, podchodząc ...
    ... do kolegi siedzącego w samochodzie. Żywo gestykulował, wskazując kierunek, z którego nadchodziło dwóch komisarzy.
    
    - Chyba nie są zadowoleni z naszego towarzystwa.
    
    - Mam to gdzieś. – odpowiedział Górski, przyspieszając kroku.
    
    Drugi mężczyzna wyszedł z samochodu, stając obok swego kumpla.
    
    - To nasza miejscówa, wypierdalać stąd! – krzyknął mniejszy z nich.
    
    Młodszy komisarz nie zważał na obelgi, zbliżając się do agresywnej dwójki.
    
    - Głuchy jesteś, chudzielcu?! – warknął ten, który dotychczas siedział w wozie. – Wypierdalaj, nim ci nogi z dupy powyrywam!
    
    Mniejszy rzucił się na Górskiego, próbując go uderzyć w twarz zamaszystym sierpowym. Komisarz przeszedł pod ciosem, wyprowadzając swoje uderzenie wprost na splot słoneczny przeciwnika. Ten cios wystarczył, by odciąć mu dopływ powietrza. Osunął się na kolana, próbując złapać oddech.
    
    Górski był nim zainteresowany. Znacznie większe wyzwanie stanowił łysy dryblas, którego twarz poczerwieniała ze wściekłości.
    
    Doskoczył do policjanta z furią, próbując urwać mu głowę jednym ruchem. Gliniarz unikał jego chaotycznych ciosów, niczym wiatr przepływający pomiędzy palcami, drwiąc z osiłka. Krempa przyglądał się tej niezwykłej scenie w milczeniu, zakuwając w kajdanki powalonego, pierwszego z nich. Zastanawiał się, czy będzie musiał wkroczyć do akcji. Co prawda był sporych rozmiarów, a i siły mu nie brakowało, ale czy było jej wystarczająco dużo?
    
    Młodszy komisarz wyciągnął batona spoczywającego u paska, w mgnieniu ...
«1...345...8»