Czułość i nienasycenie
Data: 24.05.2020,
Autor: bieniek, Źródło: Lol24
... dziewczyny z którą stracił dziewictwo, przekroczył bramy raju. Taka jak ona, niewinna, czysta. Deja vu. Partnerki pomogły w wejściu do łoża, ale jakoś dziwnie rozumiały, że nie powinny przeszkadzać. Rezerwa Agaty mijała w miarę pieszczot. Wszystko było nowe. Nie wiedziała czy ze świeżo poślubionym mężem będzie tak samo. Coraz bardziej podobały się jej oralne pieszczoty sutków. Lizał ją całą jak skarb, spełnienie marzeń. Wspomnienia mieszały się z rzeczywistością. W miarę pieszczot nie była w stanie ukryć kobiecego klejnotu. Błona jest cienka – pomyślał, penetrując językiem pochwę oszołomionej dziewczyny. Po chwili penis poruszał się ku rozkoszy wewnątrz młodziutkiej, mokrej dziewczęcej tajemnicy. Nawet nie wiedziała w którym momencie straciła dziewictwo, obserwując lizane nieustannie przez partnera własne sutki. Była tak zgrabna. Niewinna. Za chwilę miała należeć na zawsze do męża. Wiedząc, że w tak krótkim czasie nie jest w stanie nauczyć ars amandi ani zaspokoić tak młodej i niedoświadczonej dziewczyny, hrabia spuszczał się w konwulsjach rozkoszy, z trudem tłumiąc krzyk. Jej buzia, skóra, zapach były powrotem do dzieciństwa, młodości. Podczas spazmów przemknęła mu przez głowę myśl. Dlaczego Helena urodziła tylko ją? Wszystko jedno. Z uwielbieniem całował każdy milimetr młodziutkiego ciała, mając słuszne podejrzenia. Od stóp do głów lizał napełnioną nasieniem własnego ojca córkę. Naucz mnie wszystkiego. Proszę - wyszeptała. Mimo podejrzeń nie mógł się powstrzymać. Język ...
... sam powędrował do pochwy. Ciemne, oblane śluzem wargi smakowały bosko. Była tak zgrabna, młodziutka, do niedawna niewinna. Uklęknij. Nie protestowała. Penetrujący od tyłu pochwę czternastolatki penis był dla niej błogosławieństwem. Aleksander wypierał ze świadomości prawdopodobieństwo ojcostwa, mimowolnie przyspieszając ruchy frykcyjne. Całował śliczne ramiona dziewczyny i niepowstrzymanie dążył do celu. Wilgotniała coraz bardziej w miarę posuwisto-zwrotnych pieszczot. Orgazm był nieuchronny, nieokiełznany, niesamowity. Wyjąc z rozkoszy napełniał spermą pochwę niczego nie podejrzewającej własnej córki. Marzyła, żeby z mężem było tak samo. Przed zaśnięciem długo lizali nawzajem własne genitalia, nieświadomi i zachwyceni. Dzień później, po świetnym śniadaniu szczęśliwy Hieronim odzyskał żonę. Uwielbiał ją bezgranicznie, tylko czasem bywał zdziwiony wobec fantazji i domniemanych doświadczeń młodej małżonki. Dziewięć miesięcy później Aleksander został ojcem i dziadkiem dwóch zdrowych dziewczynek. Równocześnie. A zakochane kobiety starały się, żeby to nie był ostatni raz. Matka Agnieszki nie mogła się nadziwić dlaczego obca, nieznana dziewczyna tak płacze na ślubie jej córki. Płakała ze szczęścia. Na przyszłość. Za każdy raz, kiedy z jakichkolwiek powodów nie mogąc uszczęśliwić ukochanego Aga wyśle na swoje miejsce zastępczynię. Za cudowne noce spędzane w trójkę, w uwielbieniu. Za naprzemienne współżycie, pieszczoty bez zazdrości, solidarne zaspokajanie najdroższego. Za gromadkę ...