1. Księżniczka na ziarnku prochu.


    Data: 30.06.2018, Autor: ErmonTwilight, Źródło: Lol24

    ... zakupionej pszenicy. Doglądał przy tym, by suknia nie odsłoniła zbyt wiele, przyczyniając księżniczce dodatkowych dyshonorów.
    
    - Pamiętasz, co działo się tego poranka? Nim słońce czerwienią wschodu przegnało miękkie chmury?
    
    - Nie, moja pani. Wieczorem upadłem w sen mocny, który dopiero rankiem dał mi do ludzi powrócić.
    
    Uśmiechnęła się.
    
    - Wobec tego, nie wie. – Pomyślała, ciesząc się w duchu. Pierwszy raz, ten świadomy pierwszy raz, jest zawsze najlepszym. Jacek nie domyślił się pochodzenia dwóch czerwonych kropek, których obecność stwierdził o poranku. Nie domyślał się również powodu zmęczenia, towarzyszącego mu odkąd otworzył oczy. Zrzucając je na karb zasług wczorajszej biesiady towarzyszył księżniczce w podróży, powłócząc nogami. Aż rzeczona padła w jego ramiona, zbyt długo przebywając w pełnym słońcu.
    
    Wieczór był znacznie ciekawszy, niźli się Jackowi zdawało. Gdy opróżnił ostatnią flaszkę wina, żegnając się z Pochockim, udał się na spoczynek. Gdy przeciągał się w uchylonych drzwiach pokoju, poczuł lekkie uderzenie w kark. Nim zdążył zareagować, stłumiony jadłem i napitkiem, głodne zęby dopadły tętnicy. Krew zmieszała się z jadem i Jacek stracił świadomość.
    
    Księżniczka nie musiała długo czekać. Widziała, jak Jacek coraz częściej dziękuje towarzystwu za poczęstunek. Naginając maniery odganiał się dłonią od kolejnych talerzy, które Pochocki podsuwał mu pod nos. Dopił jedynie wino, gdyż żal mu było marnować tak szlachetny trunek. Nauczony od dziecka pił, ...
    ... choćby miał jeszcze tego samego dnia chorować.
    
    Gdy powoli gramolił się po schodach, ukryła za drzwiami, narzucając ciemną pelerynę. Potem rzuciła się na niego i nim zdążył ją obezwładnić, dotknęła zębami nagiej szyi. Krew rozlała się po ustach słodkim, metalicznym smakiem. Zamknęła oczy i przez chwilę syciła głód. Może się to wydać dziwnym lecz w przypadku Jacka, poczuła cos więcej. Może to sympatia, którą po cichu wzajemnie się darzyli, a może… Może po prostu jej cykl wołał o zaspokojenie rządzy, która nie wiązała się z głodem bezpośrednio.
    
    Nie zastanawiała się nad tym. Gdy miała na coś ochotę, brała to po dobroci, lub siłą. Substancja zapomnienia krążąca w żyłach mężczyzny, zacierała tę granicę.
    
    Przełknęła resztę posoki, przesunęła językiem po zębach i ustach, po czym rzuciła się na Jacka. Mimo nieprzytomnego umysłu instynktownie wiedział, co ma zrobić. Gdy usta złączył pocałunek, dłoń oparł o jej jędrną pierś. Wysupłał ją na wierzch i pieścił, ugniatając jak dorodną bułkę przed wypiekiem. Dopadał coraz twardszego sutka palcami, aż w końcu zanurzył głowę między piersi. Wtulił w nie twarz, by w końcu złapać ustami i wypieścić prawdziwie. Księżniczka odchyliła głowę i jęknęła. Niegdyś to właśnie jej piersi stanowiły główne źródło ekstazy. Zaciśnięte na sutkach zęby wystarczały, by cipka zacisnęła się wilgotnym uchwytem na niewidzialnym członku i strzeliła silnym orgazmem. Z wiekiem strefy jej podniecenia rozeszły się po całym ciele, a główne źródło spełnienia powędrowało ...